Koniec procesu Kobylański kontra dziennikarze i dyplomaci?

Będzie to prawdopodobnie koniec procesu, który 88-letni milioner, założyciel i szef UniiStowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ) wytoczył między innymi dziennikarzom "Gazety Wyborczej","Rzeczpospolitej", "Newsweeka" i "Polityki".

Chodzi o teksty, w których wspominano o antysemickich wypowiedziach Kobylańskiego i podejrzeniach IPN, że w czasie wojny mógł wydawać za pieniądze Żydów Niemcom.

Oskarżeni są: były wiceminister spraw zagranicznych Ryszard Schnepf, byli ambasadorzy w Chile i Urugwaju - Daniel Passent (publicysta"Polityki" oskarżony wraz z naczelnym tygodnika Jerzym Baczyńskim) i Jarosław Gugała ("Polsat").

Jan Kobylański oskarżył też redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika oraz dziennikarzy "Gazety": Mikołaja Lizuta, Dominika Sadowskiego, Jacka Hołuba, Karola Doleckiego, Dominika Uhliga i Agnieszkę Kublik, a także naczelnego wydawanej przez "Agorę" bezpłatnej gazety "Metro" Jerzego Wójcika.

Oskarżeni są również dziennikarze i dokumentaliści "Rzeczpospolitej" Jerzy Morawski i Andrzej Kaczyński oraz ich były redaktor naczelny Grzegorz Gauden, a także dziennikarka TVP Dorota Wysocka- Schnepf, która pisała w "Rzeczpospolitej" o Janie Kobylańskim. Oskarżonym jest też Tomasz Wróblewski, były naczelny "Newsweeka".

IAR,kk