Ewakuowani z okolic elektrowni Fukushima wrócą do domów za parę lat?
Niebezpieczeństwo skażenia terenu jest bowiem większe niż przypuszczano - sugerują władze Tokio.
2011-04-01, 05:30
Posłuchaj
Teraz eksperci mówią, że skażenie jest dość poważne. W morzu przekracza ono cztery tysiące razy dopuszczalne limity. Po raz pierwszy wykryto promieniowanie w wodzie gruntowej niedaleko jednego z reaktorów. Eksperci podejrzewają, że być może pojawił się wyciek radioaktywny.
Według rządu, akcja oczyszczania potrwa bardzo długo i zdaniem obserwatorów, ludzie z ewakuowanych terenów nie będą mogli wrócić do domów przez wiele miesięcy lub nawet lat.
Wiele z kilkudziesięciu tysięcy ewakuowanych z Fukushimy osób mieszka w prymitywnych warunkach, na przykład w halach sportowych. Uciekali tak szybko, że nie zdążyli zabrać niczego. Teraz, wszystko co mają to koce.
Emerytowany listonosz, Norioshi Okamoto mieszka w centrum ewakuacyjnym ze swymi synami i wnukami: Starzeję się i nie wiem, ile jeszcze będę żył. Ale, gdy pomyślałem o dzieciach, stwierdziłem, że musimy uciekać.
Według pojawiających się informacji, rząd w Tokio przejmie kontrolę nad TEPCO - operatorem siłowni atomowych, w tym elektrowni Fukushima 1.
Według Marka Wołosa, ekonomisty z TMS Brokers, takie działanie da lepszą możliwość uporządkowania sytuacji w elektrowni, ale też zapowiada zmiany w podejściu do energetyki jądrowej w Japonii i częściową rezygnację z energii atomowej.
Więcej informacji na temat sytuacji w Fukushimie w specjalnym serwisie: Katastrofa w Japonii>>>
IAR,kk
REKLAMA