Zmiana Konstytucji jest możliwa? Sprawdziliśmy szanse senackiego projektu
W Senacie odbędzie się dziś kontynuacja wysłuchania publicznego projektu dotyczącego zmiany Konstytucji. Jak tłumaczą jego autorzy, celem jest "przywrócenie prawidłowego funkcjonowania systemu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce, zgodnego z wartościami konstytucyjnymi właściwymi dla demokratycznego państwa prawnego". Projekt przygotowali senatorowie koalicji rządowej. Czy zostanie uchwalony przez parlament?
2024-07-01, 14:42
- Tym, co było przedmiotem naszego wstydu narodowego, to funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, który działał jak ciało na polityczne zamówienie, który był nieprawidłowo obsadzony przez sędziów dublerów, który formalnie jest kierowany dziś przez osobę, której kadencja na funkcji prezesa TK się skończyła - mówił Krzysztof Kwiatkowski z Koalicji Obywatelskiej. To właśnie on wraz z grupą senatorów ugrupowań tworzących rząd przygotował i wniósł do Izby na początku marca projekt zmiany Konstytucji.
Kadencja sędziów TK zostanie "wygaszona"
Celem projekt jak tłumaczą jego autorzy jest "przywrócenie prawidłowego funkcjonowania systemu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce, zgodnego z wartościami konstytucyjnymi właściwymi dla demokratycznego państwa prawnego". Wchodzi w skład pakietu reformującego Trybunał Konstytucyjny. Przewiduje wprowadzenie tzw. rozproszonego modelu kontroli konstytucyjności ustaw, czyli każdy sąd będzie mógł sprawdzać konstytucyjność przepisów.
Projekt zrywa z praktyką, w której czynni politycy mogli zostać sędziami TK. Taka sytuacja miała miejsca w ostatnich latach, kiedy do Trybunału z gmachu przy Wiejskiej trafili posłowie PiS Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz. Zgodnie z projektem dopiero po upływnie czterech lat od zakończenia pełnienia funkcji posła, senatora, europarlamentarzysty, ministra taka osoba mogłaby ubiegać się o powołanie do Trybunału Konstytucyjnego.
- Gorąco w TK, poseł opuścił salę. "Niedopuszczalne, skandaliczne"
- Jerzy Stępień o sędziach Trybunału Konstytucyjnego: im szybciej odejdą, tym lepiej
Ponadto projekt wprowadza 3-letnią kadencję prezesa TK. Dzieli również skład Trybunału na trzy grupy: 5 sędziów wybranych na 3-letnią kadencję, 5 na 6-letnią i 5 sędziów na 9-letnią. Ma to przeciwdziałać temu, aby TK został zdominowany przez sędziów wybranych przez jedną opcję polityczną. Projekt przewiduje również wygaszenie sędziów obecnie zasiadających w Trybunale.
Do zmiany ustawy zasadniczej potrzebna jest większość konstytucyjna. W Sejmie projekt musi poprzeć co najmniej 307 posłów, w Senacie bezwzględna większość, w obu izba podczas głosowania na sali musi być obecna co najmniej połowo ustawowej liczby parlamentarzystów. Koalicja rządowa nie dysponuje taką większością. Aby można było zmienić Konstytucję, w Sejmie projekt musiałby poprzeć klub PiS.
Chęci są, większości brak
Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości mówi, że jego partia jest gotowa rozmawiać o zmianie Konstytucji. Uzależnia to jednak od spełnienia pewnych warunków. - Możemy rozmawiać o zmianie Konstytucji, bo to poważna sprawa, ale w momencie, kiedy stan Konstytucji w Polsce zostanie przywrócony do tego okresu tuż po wyborach - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.
- W związku z tym, że ta Konstytucja przez ostatnie pół roku wielokrotnie złamana. W związku z tym, że z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego nic sobie nie robią, a wręcz ostentacyjnie je lekceważą, to trudno z takimi ludźmi rozmawiać o przyszłości - dodaje Kuźmiuk. Politycy koalicji rządowej nie zamierzają jednak rozmawiać z PiS, a tym bardziej zmieniać ustawę zasadniczą we współpracy z partią Jarosława Kaczyńskiego.
REKLAMA
- Z tymi, którzy łamią Konstytucję nie będziemy jej zmieniać. Nie wyobrażam sobie, żeby Lewica razem z PiS miała zmieniać Konstytucję i nie wydaje mi się, żeby to było możliwe. Może przyjdzie taki moment za kilka albo kilkanaście lat, że trzeba będzie zrobić przegląd obecnej Konstytucji, czy nie trzeba jej do czegoś dostosować, natomiast nie wydaje mi się, aby teraz to było możliwe - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł Lewicy Tomasz Trela. Skoro tak, to dlaczego właściwie senatorowie koalicji rządowej wnieśli ten projekt?
- Trzeba też robić rzeczy, której jeśli chodzi o matematykę polityczną nie mają szans na realizację dlatego, żeby pokazać naszym wyborcom, że my rzeczywiście po pierwszy mamy plan, po drugie się staramy, po trzecie jeśli ta matematyka się zmieni, to jesteśmy gotowi, żeby to wszystko zmienić - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej.
Wysłuchanie publiczne w sprawie projektu rozpocznie się w Senacie o godzinie 11.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA