Raport nt. rosyjskich wpływów. Komisja o "zdradzie dyplomatycznej" Macierewicza

Jak powiedział gen. Jarosław Stróżyk, szef komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich, "uprawniona jest teza, że otoczenie prezydenta ukrywa informacje dotyczące działań ministra obrony w latach 2015-2018, czyli Antoniego Macierewicza". Komisja ds. rosyjskich wpływów przedstawiła szczegóły raportu ze swojej działalności.

2024-10-30, 12:15

Raport nt. rosyjskich wpływów. Komisja o "zdradzie dyplomatycznej" Macierewicza
Przewodniczący komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. Foto: PAP/Paweł Supernak

Generał Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczący komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich, przedstawił w środę na konferencji efekty prac komisji. Cztery główne wnioski to:

1. Zdrada dyplomatyczna;
2. Finansowanie przez Polskę rosyjskich wpływów w USA;
3. Niszczenie potencjału polskich służb specjalnych;
4. Zaniechanie przygotowań rządu RP do skutków agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.

"Otoczenie prezydenta ukrywa informacje dotyczące działań szefa MON w latach 2015-2018"

- Rekomenduję złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie Antoniego Macierewicza na podstawie przepisu dotyczącego zdrady dyplomatycznej - oświadczył generał Jarosław Stróżyk. Jak mówił, "otoczenie prezydenta ukrywa informacje dotyczące działań szefa MON w latach 2015-2018".

- W lipcu bieżącego roku w czasie służbowego spotkania zostałem zachęcony przez urzędnika bardzo wysokiego szczebla z otoczenia prezydenta do skierowania pisma, ponieważ, cytuję: "pan prezydent chętnie podzieli się informacjami o zaniechaniach modernizacyjnych w MON przez pana Antoniego Macierewicza" - mówił generał Jarosław Stróżyk. - Z przykrością stwierdzam, że pomimo pisma z komisji otrzymaliśmy negatywną odpowiedź - że takich informacji nie ma - dodał.

REKLAMA

- Uprawniona może być teza, że otoczenie prezydenta, bo przecież nie podejrzewam samego prezydenta, ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań ministra obrony narodowej w latach 2015-2018 - oświadczył przewodniczący komisji ds. badania rosyjskich i białoruskich wpływów.

Gen. Stróżyk powiedział, że komisja badająca wpływy rosyjskie i białoruskie w Polsce w latach 2004-2024 stwierdziła wiele działań wypełniających definicję takich wpływów.

- Mogę, z całą kategorycznością stwierdzić, że komisja dotychczas zidentyfikowała szereg działań, które wypełniają cele polityki zagranicznej Rosji i Republiki Białorusi oraz wpisywały się w modus operandi służb tych państw w zakresie inicjatyw wymierzonych w osłabienie potencjału Rzeczypospolitej Polskiej oraz jej pozycji na arenie międzynarodowej - mówił Szef Kontrwywiadu Wojskowego, który jest przewodniczącym komisji.


"Doszło do niszczenia polskich służb specjalnych"

- W okresie tych 20 analizowanych lat (2004-2024 - przyp. red.), ale i wcześniej, doszło do kilku znaczących zdarzeń, które w sposób szczególny wpływały negatywnie na potencjał polskich służb specjalnych, kontrwywiadowczych i wywiadowczych - oświadczył gen. Stróżyk, wskazując - jak mówił - na "mechanizmy niszczenia polskich służb specjalnych".

REKLAMA

- W dużej mierze kontrwywiadu, ale oczywiście zawsze jest to połączone również ze służbami wywiadowczymi - podkreślił.

Gen. Stróżyk wymienił przy tym wprowadzenie w 2016 r. przepisów pozbawiających m.in. funkcjonariuszy służb specjalnych (także innych służb mundurowych) "uprawnień do zaopatrzenia emerytalnego przewidzianego dla służb mundurowych w przypadku, jeśli pełnili chociaż jeden dzień służbę w organach PRL".

Szef SKW wskazał także na tryb przeprowadzenia likwidacji w 2017 r. zbioru zastrzeżonego IPN.

Ponadto wskazał na "formułowanie fałszywych oskarżeń z art. 130 kodeksu karnego, mówiącym o szpiegostwie, wobec byłych wysokich funkcjonariuszy służb, w tym szefów służb wojskowych, kontrwywiadowczych".

REKLAMA

- Kolejnym elementem są zmiany strukturalne w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w tym likwidacja 10 z 15 delegatur terenowych - dodał.
Gen. Stróżyk zauważył m.in., że proces likwidacji tych delegatur został przeprowadzony w rekordowo krótkim czasie - trwał od 29 czerwca do 1 października 2017 r. W efekcie - jak zaznaczył - doszło do ubytków kadrowych od 24 do nawet 50 proc.

"W materiałach brak śladów reakcji polskiego rządu na doniesienia o planach inwazji Rosji na Ukrainę"

Podczas prezentacji raportu gen. Stróżyk zwracał m.in. uwagę na kwestię reakcji polskiego rządu na doniesienia o zbliżającej się rosyjskiej inwazji na Ukrainę na przełomie 2021 i 2022 roku. - Gdybym miał powiedzieć swobodnie, to bym powiedział: brak reakcji - stwierdził.

- W zgromadzonych przez komisję dokumentach nie zidentyfikowano materiałów świadczących o istotnych działaniach podjętych przez rząd, mających na celu przygotować Polskę do wyzwań, jakie mogły się wiązać z agresją Rosji na Ukrainę. Wiemy już z medialnych źródeł, że pierwsze ostrzeżenia amerykańskie były już w listopadzie 2021 roku - były one kierowane do państw, były kierowane do NATO - mówił.

Jak dodał, komisja "nie znalazła śladu dyskusji w gremiach zajmujących się bezpieczeństwem na ten temat". "Pierwszy ślad jest 24 lutego 2022 roku" - oświadczył.

REKLAMA

- W tym kontekście dla komisji zaskakujący jest również fakt zaangażowania w grudniu 2021 roku i styczniu 2022 roku w organizacje spotkań europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, których poszczególni działacze jawnie wspierali politykę Kremla i korzystali z funduszy rosyjskich - dodał.

Stróżyk zwrócił też uwagę na wywiad opublikowany w lutym 2020 roku w tygodniku "Sieci" z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Andriejewem; jak mówił, m.in. pośrednik organizujący wywiad nie był przedmiotem zainteresowania polskich służb.

Gen. Stróżyk nawiązał też do kwestii przyjętej niedługo po rosyjskiej agresji na Ukrainę ustawy o obronie Ojczyzny, która obecnie jest podstawowym aktem regulującym m.in. działanie Wojska Polskiego. Jak ocenił, ustawa została przyjęta bez uwzględnienia wielu merytorycznych uwag i z wieloma nieścisłościami; przypomniał też, że efektem jej przyjęcia było zlikwidowanie obrony cywilnej.

Zapowiedział też, że na dalszych etapach prac komisja będzie badać również stopień przygotowania polskich sił zbrojnych do prowadzenia działań zbrojnych w poprzednich latach, w tym w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

REKLAMA

W listopadzie raport dotyczący dezinformacji

Szef komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich poinformował, że najprawdopodobniej w listopadzie zostanie przedstawiony jawny raport dotyczący dezinformacji.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich została powołana w maju tego roku. Jest organem pomocniczym premiera, w jej skład, oprócz jej szefa, czyli generała Stróżyka, wchodzi 11 specjalistów rekomendowanych przez premiera i szefów ważnych dla sprawy resortów. Do tej pory odbyło się 38 spotkań komisji oraz powołanych przez nią zespołów problemowych. Dostała informacje między innymi z Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, ABW, Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz NASK. Odpowiedzi na pytania komisji udzieliły ministerstwa, między innymi: zdrowia, cyfryzacji, kultury, finansów, klimatu, spraw zagranicznych, sportu i turystyki, infrastruktury, funduszy i polityki regionalnej oraz departament bezpieczeństwa resortu spraw wewnętrznych i administracji.

Czytaj także:

IAR/PolskieRadio24.pl/PAP/mg/wmkor


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej