Ziobro stawi się przed komisją śledczą? "Chce, żebyśmy go doprowadzili"

Komisja śledcza do spraw Pegasusa podejmie w poniedziałek kolejną próbę przesłuchania Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości prawdopodobnie znów nie stawi się w Sejmie, co przewidują nawet posłowie koalicji rządowej. - Zbigniew Ziobro chce, żebyśmy go doprowadzili - mówi portalowi polskieradio24.pl Witold Zembaczyński z KO.  

Michał Fabisiak

Michał Fabisiak

2024-11-03, 19:20

Ziobro stawi się przed komisją śledczą? "Chce, żebyśmy go doprowadzili"
Zbigniew Ziobro stawi się przed komisją śledczą? Posłowie KO i PiS zgodni. Foto: Zbyszek Kaczmarek/REPORTER

Komisja śledcza do spraw Pegasusa podejmie w poniedziałek kolejną próbę przesłuchania Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości i były Prokurator Generalny to zdaniem jej członków jeden z kluczowych świadków.

- Bardzo prawdopodobne jest, że idea zakupu Pegasusa powstała w środowisku prokuratorskim. Używając tego oprogramowania służby wiedziały, że przesyłają wszystkie swoje materiały operacyjne obcemu wywiadowi, jakim jest Izrael, więc było pewne, że zostanie wykorzystany tylko wewnętrznie przeciwko opozycji. Z tego wszystkiego Zbigniew Ziobro musi się wytłumaczyć - mówi portalowi polskieradio24.pl Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej.

Ziobro i PiS uważają komisję za nielegalną

Poseł Prawa i Sprawiedliwości przed komisją prawdopodobnie się nie stawi. Świadczyć o tym może jego wpis w mediach społecznościowych. Ziobro opublikował na platformie X screen wezwania wysłany mu przez komisję, który opatrzył komentarzem, z którego możemy wywnioskować, że w poniedziałek nie zostanie przesłuchany.

"Ta kartka byłaby nawet zabawna, a jej autorzy niezłymi dowcipnisiami, gdyby nie to, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego posłowie tej niby komisji popełnili właśnie przestępstwo" - napisał poseł PiS. Ziobro przywołał również wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że zakres działania komisji jest niezgody z ustawą zasadniczą i usunął ją z polskiego porządku prawnego.

REKLAMA

Wpis byłego ministra sprawiedliwości zawiera również groźby pod adresem członków komisji. "Posłowie podszywający się pod nieistniejącą komisję poniosą za to odpowiedzialność karną - to kwestia czasu. Wyślę każdemu z nich kopię wyroku TK, żeby potem nie mogli bronić się przed sądem, że nie wiedzieli" - napisał Ziobro.

- Trybunał stwierdził, że uchwała powołująca komisję został podjęta niezgodnie z konstytucją. W związku z tym komisja działa w sposób nielegalny, a przypomnę, że wszystkie organy państwa są zobowiązane do działania w granicach i na podstawie prawa - mówi portalowi polskieradio24.pl europoseł PiS Jacek Ozdoba. 

Poseł KO nie spodziewa się świadka

Członkowie komisji z koalicji rządowej nie uznają tego wyroku. - Nie ma takiego orzeczenia, ponieważ zostało wydane z udziałem "sędziego dublera" oraz nie zostało opublikowane. To jest wyłącznie oświadczenie, jakiejś grupy osób - tłumaczy Zembaczyński. - Nie no, w tym wypadku to mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień - odpowiada Ozdoba.

Posłowie koalicji rządowej przypominają, że w przeszłości to właśnie rządzący z PiS nie publikowali orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Ale i oni przewidują, że Ziobro nie stawi się w poniedziałek przed komisją.

REKLAMA

- Nie pojawi się. Zbigniew Ziobro chce tego precedensu, żeby poseł został doprowadzony przed komisję. Doczeka się tego - stwierdza Zembaczyński. Dwukrotnie Zbigniew Ziobro usprawiedliwiał swoją nieobecność zwolnieniem lekarskim. Polityk PiS jest chory na nowotwór i właśnie złym stanem zdrowia do tej pory uzasadniał swoją nieobecność. Ostatniej absencji, która miała miejsce 14 października, w żaden sposób nie usprawiedliwił. W związku z tym komisja zawnioskowała do sądu o jego ukaranie. 

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Czytaj także: 

Michał Fabisiak, polskieradio24.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej