Polscy marynarze ze statku "Jawor" uziemieni w Brazylii

Co najmniej do stycznia polscy marynarze ze statku "Jawor" pozostaną w Brazylii. Śledczy szukają powiązań załogi z kartelem, który chciał przemycić kokainę do Europy. 

2024-11-23, 09:20

Polscy marynarze ze statku "Jawor" uziemieni w Brazylii
Załoga "Jawora" zostanie w Brazylii co najmniej do stycznia. Foto: Andrzej Jackowski/PAP

"Brazylijscy śledczy utajnili swoje działania i dopatrują się powiązań załogi z przestępcami, którzy chcieli przeszmuglować narkotyki do Europy" - wynika z informacji, do których dotarło RMF FM.

W październiku na pokładzie "Jawora" załoga odnalazła niemal pół tony kokainy. Kapitan osobiście powiadomił policję. Teraz śledczy starają się ustalić, czy załoga mogła mieć jakikolwiek związek z kartelem narkotykowym. 

Przymusowy pobyt marynarzy w Brazylii potrwa co najmniej do stycznia. Jeśli policja federalna nie poczyni postępów w sprawie i nie podejmie decyzji, załoga może zostać uziemiona nawet do kwietnia. 

Zostali przesłuchani

Brazylijscy śledczy przesłuchali już całą załogę, na którą składają się Polacy, Rumuni, Ukraińcy i Bułgarzy. Część z nich nie mówi po angielsku, wobec czego przesłuchania odbywały się również przy pomocy tłumacza Google. 

REKLAMA

Kapitan "Jawora" Rafał Sznabel w rozmowie z RMF FM przekazał, że po przesłuchaniach załoga tak naprawdę nie wie, czego może się spodziewać. 

- Otrzymaliśmy jedynie zdawkową informację o tym, że dostaniemy informacje w odpowiednim czasie - relacjonował. 

Również prawnik, który pomaga załodze, nie dowiedział się zbyt wiele od śledczych. 

- Nie miał dla nas żadnych nowych informacji, przekazał jedynie, że ma nadzieję, iż za kilka lub kilkanaście dni będzie miał dla nas jakieś dobre wieści - mówił kapitan "Jawora".

REKLAMA

MSZ milczy

RMF FM wysłało w tej sprawie pytania do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na razie resort nie odpowiedział. Jak jednak ustalono, do Brazylii zostały wysłane co najmniej trzy noty dyplomatyczne. 

Marynarze obawiają się z kolei o pensje. Polska Żegluga Morska w październiku zapłaciła im zgodnie ze stawkami "rejsowymi". Listopad pozostaje jednak niepewny. Jeżeli wypłacona zostanie jedynie stawka podstawowa, to załoga "Jawora" otrzyma jedynie ok. 1/5 październikowej pensji.

- Najtrudniejszy był początek, wszyscy moi ludzie byli przestraszeni. Teraz jest nieco lepiej, trochę okrzepliśmy i przywykliśmy. Na pewno pomaga nam to, że mamy Internet i kontakt z rodzinami - przyznał Rafał Sznabel.

Kokainę podrzucono w nocy?

Najprawdopodobniej przemytnicy dostali się na pokład polskiego masowca w nocy. Podobne wnioski ma zresztą sam kapitan, który podejrzewa, że dokonano abordażu

REKLAMA

- Mało prawdopodobne, by weszli po łańcuchach kotwicznych. Trudno byłoby nawet najzwinniejszemu człowiekowi przecisnąć się przez kluzę z łańcuchem. Przestępcy mogli podpłynąć burta w burtę, zarzucić liny, wejść na pokład, a potem wciągnąć nielegalny ładunek -- stwierdził. 

4 października jeden z marynarzy "Jawora" zauważył zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń (tzw. void space) między nadbudówką a ładowniami. W środku były zafoliowane paczki, które ktoś w nocy podrzucił na pokład.

Jak się okazało, znajdowało się w nich niemal pół tony kokainy. 

Czytaj także:

RMF FM/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej