Zamknęła męża w walizce i zostawiła na śmierć. Jest wyrok sądu

Wcześniej sąd na Florydzie uznał kobietę winną zabójstwa swojego partnera Jorge Torresa, którego Boone zamknęła w walizce i zostawiła na pewną śmierć. W trakcie procesu tłumaczył, że była to "zabawa w chowanego".

Dowody w tej sprawie pokazały jednak zupełnie inny obraz straszliwej śmierci. Na telefonie Boone zabezpieczono nagrania, na których słychać rozpaczliwe błagania mężczyzny o uwolnienie go z walizki. W odpowiedzi na to Boone się śmieje i odmawia udzielenia mu pomocy mówiąc: "Masz za swoje. Tak się czuję, kiedy mnie zdradzasz".

Zamknęła swojego partnera w walizce i zostawiła na śmierć. Jest wyrok sądu

Teraz 47-letnia Sarah Boone została skazana na dożywotnią karę pozbawienia wolności - podała CNN.

REKLAMA

W trakcie procesu najbliżsi zamordowanego Jorge Torresa, jego matka i siostra, głęboko opłakiwały stratę. Mówiły, że był "kochającym synem, ojcem i bratem". Jedna z jego córek zeznała natomiast, że od śmierci ojca, który był "wspaniały", zmaga się z ciągłymi nawrotami depresji i chronicznym lękiem.

"Zabiła mojego syna, zabiła ojca, brata"

- Nie tylko zabiła mojego syna, zabiła ojca, brata, wujka - mówiła w sądzie przez łzy matka Jorge, Blanca Torres. - Czasami, gdy wyglądam przez okno, czekam, aż przyjdzie i powie: "Mamo, kocham cię" - dodała. 

• Śmierć 27-letniej Polki. Greckie media ujawniły wyniki sekcji zwłok. "Została uduszona"
• Zabójstwo 27-letniej Anastazji. Premier chce, by sprawca stanął przed polskim sądem
• Morderstwo Polki w Grecji. Nieoficjalnie: 27-latka ofiarą zbiorowego gwałtu dokonanego przez migrantów

Ana Victoria Torres, jedna z córek zamordowanego wyznała z kolei, że przez pierwszy rok od dramatycznej straty ojca budziła się ze snu, "krzycząc każdego ranka lub nocy, myśląc, że śnił mi się koszmar, tylko po to, by obudzić się i przypomnieć sobie, że mój ojciec odszedł".

Twierdziła, że padła ofiarą przemocy domowej

Linią obroną, którą w sądzie przyjęła Boone, była rzekoma przemoc domowa, której miała paść ofiarą. Twierdziła, że Jorge Torres "kopał, bił pięściami, pluł na nią, gwałcił, dźgał nożem, dusił".

REKLAMA

- Wybaczam sobie, że zakochałam się w potworze. Bez względu na to, jak groteskowy może się stać, wciąż go kochałam, miałam nadzieję i wybaczałam - mówiła na wokandzie.

Proces Boone ruszył w 2023 roku. Oskarżona przekonywała, że działała w "samoobronie", jako kobieta z syndromem ofiary przemocy. Sąd jednak kompletnie nie dał wiary jej twierdzeniom.

Wyrok ogłoszono w hrabstwie Orange - podają zagraniczne serwisy.

REKLAMA

Prokuratura podkreślała, że dowody tej sprawie były niepodważalne. Proponowano jej ugodę - 15 lat w zamian za przyznanie się do winy. Odmówiła i została skazana na dożywocie.

"Zabawa w chowanego" zakończyła się tragedią

Do tragedii, której na początku nic nie zapowiadało, doszło w lutym 2020 roku. Para przebywała w domu i spożywała alkohol. Kobieta wyszła z inicjatywą "zabawy w chowanego" w walizce. Mężczyzna na początku dobrowolnie do niej wszedł, partnerka zaś zamknęła ją na suwak. 

Później w sądzie zeznała, że "skoro z walizki wystawały dwa palce", uznała, że mężczyzna będzie mógł sam wydostać się na zewnątrz i poszła spać.

REKLAMA

Błagał o uwolnienie

Zupełnie inne światło rzuciło na tę wersję jednak dowody zabezpieczone w miejscu zdarzenia.

"Dowody przedstawione podczas procesu obejmowały filmy znalezione w telefonie Boone, na których można było usłyszeć, jak Torres rozpaczliwie błagał o uwolnienie, podczas gdy Boone śmiała się i kilka razy odmówiła mu pomocy" - przekazało w oficjalnym komunikacie biuro prokuratora stanowego Andrew A. Baina.

Na telefonie Boone zarejestrowane były nagrania, na których "można było usłyszeć, jak ofiara mówi do oskarżonej, że nie może oddychać i prosi o wypuszczenie z walizki" - dodano w komunikacie. Według prokuratury na materiałach widać też, jak mężczyzna usiłuje wydostać się z walizki.

Źródła: CNN/TVN24/FOX 35 Orlando/News Nation/Spectrum News 13/hjzrmb

REKLAMA