SLD kontratakuje spotem wideo. "Żyjemy w kraju za 5 zł" a w lodówce pustki
SLD pokazał swój spot o PO "By żyło się lepiej? Nie wszystkim".
2011-04-05, 12:00
Posłuchaj
W spocie Sojusz chciał zwrócić uwagę na rosnące ceny paliw i żywności. - Żyjemy w kraju "po 5 złotych" - ocenił rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita.
Na spocie młoda dziewczyna otwiera lodówkę i stierdza, że z dnia na dzień jest w niej coraz mniej jedzenia. Potem wychodzi z domu, mija zaparkowany przy ulicy samochód swoich rodziców. - Odkąd paliwo jest po 5 złotych nie jeżdżą nim do pracy - mówi. Następnie w sklepie bierze z półki paczkę cukru. - Cukier po 6 złotych? - dziwi się. - W Niemczech jest o połowę taniej - dodaje.
Na koniec dziewczyna podnosi z chodnika zwiniętą kartkę papieru. Na kartce widnieje logo Platformy Obywatelskiej i hasło wyborcze z 2007 roku "By żyło się lepiej. Wszystkim". "I niby wszystkim żyje się lepiej?" - pyta kobieta. Odpowiada jej czerwony napis na ekranie: "nie wszystkim".
SLD przyznaje, że spot miał pokazać, że w Polsce są obecnie ważniejsze sprawy niż "zajmowanie się tym, kto jest bardziej polski i tym, kto jest bardziej śląski". - Debata, którą toczą ze sobą od kilku dni PO i PiS, jest debatą na poziomie skinheadów - uważa Kalita.
Jak mówił, żyjemy obecnie w kraju "po 5 złotych". - Miało być 3 x 15 (nawiązanie do postulowanego w przeszłości przez PO wprowadzenia podatku liniowego), a możemy powiedzieć, że dziś jest +3 x 5+: cena chleba to blisko 5 złotych, cena cukru już dawno przekroczyła 5 złotych. Cena paliwa również przekracza już 5 złotych. W Polsce żyje się coraz trudniej - powiedział Tomasz Kalita.
Budżetowa randka w ciemno
Sojusz Lewicy Demokratycznej ocenia, że budżet oparty na przyjętych na początku roku założeniach będzie niewiarygodny. Wacław Martyniuk podkreślił, że ustalanie wskaźników makroekonomicznych dotyczących końca 2012 roku na podstawie danych obecnie dostępnych to "budżetowa randka w ciemno".
Zgodnie z rządowymi założeniami w przyszłym roku PKB ma wzrosnąć o 4 procent, inflacja ma wynieść 2,8 procent, wynagrodzenia w gospodarce narodowej realnie mają wzrosnąć o 2,9 procent, a nominalnie o 5,8 procent, a stopa bezrobocia na koniec roku ma wynieść 10 procent.
sm
REKLAMA