Chelsea - Barcelona. "Duma Katalonii" rozbita w Londynie. Tak padały gole

Chelsea - Barcelona. Tak padały gole

Barcelona szybko znalazła się przed wymarzoną szansą, by wyjść na prowadzenie w tym świetnie zapowiadającym się spotkaniu. Po bardzo dobrym odbiorze na jedenastym metrze znalazł się Ferran Torres, który jednak przestrzelił obok słupka w wymarzonej pozycji. Bez wątpienia była to stuprocentowa sytuacja, a nieskuteczność zemściła się na piłkarzach Hansiego Flicka jeszcze w pierwszej połowie.

W 24. minucie Chelsea trafiła do siatki, jednak VAR pokazał, że gol padł ze spalonego. Kilka minut później, bo dużym zamieszaniu w polu karnym, piłkę do własnej bramki skierował Kounde i wówczas nie było już żadnych wątpliwości co do tego, czy bramka ta padła prawidłowo.

Samobójczy gol Kounde:

Wydawało się, że na przerwę gospodarze schodzili z jednobramkowym prowadzeniem, lecz w samej końcówce drugą żółtą kartkę dostał Araujo, który wyleciał z boiska. Chelsea miała więc przewagę gola i jednego zawodnika więcej na drugą część meczu. I nie zamierzała tego zmarnować. 

Po przerwie "The Blues" szybko podwyższyli prowadzenie, a ładnego gola po indywidualnej akcji zdobył 18-letni Estevao, który kilka minut wcześniej pojawił się na murawie.

Tak wyglądał gol Estevao:

Nie był to koniec fatalnego wieczoru Barcelony. Robert Lewandowski zszedł z murawy w 62. minucie, lecz zmiany Hansiego Flicka nie mogły odmienić losów tego meczu. Chelsea dorzuciła jeszcze jednego gola, a jego autorem był Liam Delap. Rezerwowy napastnik wykończył akcję gospodarzy i ustalił wynik spotkania.

Chelsea wskoczyła na 4. pozycję w klasyfikacji fazy ligowej Ligi Mistrzów, Barcelona zaś ma problem - zaliczyła drugą porażkę w 5 spotkaniach i jest na 15. miejscu w zestawieniu.

• Cudowny gol na otwarcie kolejki Ligi Mistrzów. Huknął jak z armaty
• Fatalne wieści dla reprezentacji Polski przed losowaniem grup MŚ. Zmiana koszyka!
• Robert Lewandowski miał na stole ofertę. Stanowcza decyzja Polaka

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps