"Znów zginęła elita, ale oddzielmy te tragedie"
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej z towarzyszącą im prezydentową Anną Komorowską oddały hołd Polakom pomordowanym przez NKWD w Lesie Katyńskim.
2011-04-09, 14:55
Posłuchaj
W rosyjskiej części Cmentarza odmówono modlitwę prawosławną. Małżonka prezydenta i przedstawiciele Rodzin Ofiar Katastrofy złożyli wieńce i kwiaty. Następnie polska delegacja przeszła na polski Cmentarz Wojenny, tam również wspólnie modlono się i złozono kwiaty.
Przedstawiciel Rodzin Katyńskich Roman Skąpski zaapelował do uczestników uroczystości, by nie łączyć katastrofy smoleńskiej i zbrodni katyńskiej. Brat stryjeczny Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, powiedział podczas uroczystości z udziałem rodzin ofiar wypadku, że oba miejsca są równie daleko od kraju i w obu zginęła polska elita, ale więcej podobieństw nie ma.
"Nie potrzeba krzyku"
Roman Skąpski przypomniał, że Rodziny Katyńskie od lat czekają na ujawnienie szczegółów zbrodni i dodał, że efekty tego oczekiwania są dobre. Przekonywał, że w tej sprawie nie potrzeba krzyku, agresji i złych emocji. - Nie potrzeba go ani ofiarom zbrodni w Katyniu, ani katastrofy w Smoleńsku, ani Rodzinom Katyńskim - mówił Skąpski.
Wspomniał też, że na cmentarzu leży czterech członków jego rodziny. Zaapelował też, by na cmentarz w Katyniu przyjeżdzać indywidualnie oraz modlić się w ciszy i w zadumie. Zabrzmiał Dzwon Pamięci, odegrano sygnał 'Śpij kolego".
REKLAMA
Uroczystości w Katyniu są częścią sobotniej pielgrzymki bliskich ofiar katastrofy do Smoleńska. Patronat nad pielgrzymką, podobnie jak pół roku temu, objęła pierwsza dama Anna Komorowska. W październiku w Smoleńsku i Katyniu wraz z rodzinami ofiar i Anną Komorowską była także żona prezydenta Rosji Swietłana Miedwiediewa.
Cmentarz w Katyniu to - obok Miednoje i Charkowa - największe miejsce pamięci o zbrodni katyńskiej. W czerwcu 1995 roku w 55. rocznicę zbrodni katyńskiej prezydent Lech Wałęsa wmurował w Katyniu akt erekcyjny i poświęcony przez papieża Jana Pawła II kamień węgielny pod budowę cmentarza.
Rozpisując konkurs na pomnik ówczesny przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik napisał, że Katyń to nie tylko sprawa pojedynczego człowieka, stowarzyszenia czy środowiska, ale sprawa narodowa. "To sprawa, która wymaga od nas wyzbycia się egoistycznego patrzenia i działania, sprawa będąca zobowiązaniem każdego z nas z osobna i władz wolnej suwerennej Rzeczpospolitej. Budowa cmentarzy w tamtych miejscach to dług spłacony przez Polskę tym, którzy na zawsze pozostają w rosyjskiej i ukraińskiej ziemi" - napisał Przewoźnik, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
REKLAMA
to
REKLAMA