Rosjanie: "decyzja o zmianie tablicy uzgadniana z polskimi władzami"
Przedstawiciele administracji obwodu smoleńskiego twierdzą, że decyzje miały zapaść już dawno na wysokich szczeblach obu krajów.
2011-04-09, 17:23
Posłuchaj
Jeszcze w piątek na kamieniu pamiątkowym w Smoleńsku wisiała tablica zamontowana przez grupę osób związaną z rodzinami katyńskimi. Zawierała informacje o tragedii z 10 kwietnia i wskazanie, że ofiary leciały do Katynia, aby wziąć udział w uroczystościach związanych z 70 rocznicą mordu na Polskich oficerach - ofiarach sowieckiej zbrodni ludobójstwa. Obecnie wisi tablica zawierająca tylko informację o liczbie ofiar i dacie katastrofy
"Ta decyzja była podjęta na wysokim szczeblu wspólnie z Polską" - powiedział Polskiemu Radiu rzecznik gubernatora Smoleńska Andriej Jewsiejenkow. Urzędnik nie był w stanie wskazać osób, które podejmowały taką decyzję, ale dodał, że "na pewno wiedziała o niej polski MSZ".
Andriej Jewsiejenkow odrzucił sugestię, że tablice rodzin katyńskich zdjęto, ponieważ zawierała sformułowanie "zbrodnia sowieckiego ludobójstwa". "Ludobójstwo to nieładne słowo - sowieckie ludobójstwo tym bardziej. Jednak Rosja uznała fakt przestępstwa stalinowskiego reżimu wobec obywateli Polski, dlatego innego zdania na ten temat nie możemy mieć" - dodał rzecznik gubernatora.
Według urzędnika, jedynym powodem zdjęcia starej tablicy był fakt, że napisano ją tylko w jednym języku. "Decyzja związana była z tym, że powinna ona zawierać napis dwujęzyczny po rosyjsku i po polsku" - dodał Andriej Jewsiejenkow.
REKLAMA
"Wiedzieliśmy ale się nie zgadzaliśmy"
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki, przyznał, że Rosjanie zwracali uwagę, iż forma i sposób położenia tablicy im nie odpowiada. Jednak - jak podkreślił Bosacki - MSZ proponował, by zostawić to miejsce takim jakim jest, do rozstrzygnięcia międzynarodowego konkursu na pomnik.
MSZ o zamianie dowiedział się w sobotę rano gdy urzędnicy dokonywali obchodu przed uroczystościami z rodzinami smoleńskimi. Strona polska zwróciła się o wyjaśnienie. Otrzymała informacje, że tablica nie była z nikim uzgadniana, a władze rosyjskie nie były konsultowane zarówno co do treści jak i położenia. Poza tym Rosjanie podnosili, że powinna być dwujęzyczna.
Zdaniem strony polskiej - mówił Bosacki - w napisie informującym przy przyszłym pomniku o katastrofie, musi się także znaleźć wspomnienie o zbrodni katyńskiej.
Polski MSZ ocenił, że zamiana tablic to zła decyzja, psująca wzajemne stosunki i obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Sprawę poruszono w rozmowie z ambasadorem Rosji w Polsce, przy okazji omawiania przygotowań do poniedziałkowej wizyty Bronisława Komorowskiego w Smoleńsku i Katyniu.
REKLAMA
iar/mch
REKLAMA