Zatopili okręt wojenny, bo liczą na miliony dolarów zysku
Australijczycy wpadli na niecodzienny pomysł mający podreperować lokalną gospodarkę. U wybrzeży Nowej Południowej Walii zatopili stary okręt wojenny, który ma być atrakcją dla turystów.
2011-04-13, 17:28
Posłuchaj
Ekolodzy walczyli z tym projektem do końca, ale nic nie wskórali. Operację jednak opóźniono, bo nagle pojawiły się delfiny, które trzeba było przepędzić. Wreszcie zdetonowano umieszczone na statku niewielkie ładunki wybuchowe. 140 metrowy okręt Adelaide zaczął nabierać wody i poszedł na dno. Australijczycy połączyli przyjemne z pożytecznym, bo jednocześnie odpalono zestaw fajerwerków.
Teraz zatopiona fregata ma stać się sztuczną rafą i przyciągnąć zwiedzających. - To będzie dobre dla turystyki. Miejscowi właściciele sklepów ze sprzętem do nurkowania już zacierają ręce - mówił jeden z koordynatorów akcji John Duncan.
To odpowiednie miejsce dla osób będących na różnych poziomach zaawansowania. Najwyższy punkt wraku będzie zaledwie 10 metrów poniżej powierzchni i będzie dogodny dla początkujących. Bardziej doświadczeni nurkowie będą mogli dojść do 30 metrów poniżej powierzchni wody.
REKLAMA
Zdaniem władz Nowej Południowej Walii nowa podwodna atrakcja przyniesie miejscowej gospodarce miliony dolarów zysku.
IAR, to
REKLAMA