Ekolodzy uwikłani w pranie brudnych pieniędzy? Zarabiają na CO2
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że przy okazji udzielania unijnych dotacji dochodzi do prania brudnych pieniędzy.
2011-04-19, 01:15
Chodzi zwłaszcza o dotacje na produkcję energii ze źródeł odnawialnych - alarmuje Generalny Inspektor Informacji Finansowej. - Firma, nazywajaca siebie ekologiczną, inwestująca w energię kupowała wiatrak za milion złotych. Poprzez fikcyjne transakcje podbijała jego cenę do pięciu milionów. I na taką otrzymywała dotację - tłumaczy jeden z rozmówców gazety.
Część zysku szła za granicę do innej zaprzyjaźnionej firmy ekologicznej starającej się o podobną dotację. W ten sposób mechanizm mógł być powielany - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Do prania brudnych pieniędzy często dochodzi też podczas handlu uprawnieniami do emisji CO2. Mechanizm jest prosty: jedna firma, sprzedająca limit, informuje kupca o zapłacie VAT w swoim kraju. W rzeczywistości nigdy tego jednak nie robi. Kupiec wypłaca w swoim urzędzie skarbowym kwotę tego podatku. Często sięgającą wielu milionów złotych. Po całej transakcji nieuczciwa firma znika. Więcej na ten temat - w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
rk
REKLAMA