Cud Jana Pawła II na Podkarpaciu?
Ciężarna kobieta, której lekarze nie dawali szans przeżycia, wyzdrowiała po tym, jak mąż modlił się do Jana Pawła II? - Droga do uznania cudu jest długa - mówi ks. dr Janusz Sądel.
2011-05-18, 11:15
Posłuchaj
Mieszkanka Gorzyc (powiat tarnobrzeski) tuż przed porodem znalazła się w krytycznym stanie - miała przewlekły wstrząs krwotoczny i szereg innych komplikacji. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie - pisze na swojej stronie internetowej Polskie Radio Rzeszów.
Nagle zaczął się modlić
Mąż ciężarnej przez kilka dni modlił się o jej uzdrowienie przed pomnikiem Jana Pawła II. Kobietę uratowano. Mieszkańcy Gorzyc uznali to za cud za wstawiennictwem Jana Pawła II.
- Myśl, żeby prosić o pomoc Jana Pawła II, zrodziła się nagle. Wtedy, kiedy widziałem, że gaśnie światło w żonie - mówi mąż kobiety.
Trudną sytuację potwierdza prof. Andrzej Skręt - wojewódzki konsultant z zakresu ginekologii. - Zagrożenie było ekstremalnie duże - przyznaje.
REKLAMA
Ciężarna wraz z dzieckiem powróciła do zdrowia. Planuje wraz z mężem i dziećmi wybrać się na pielgrzymkę do Watykanu i tam raz jeszcze dziękować Janowi Pawłowi II "za wstawiennictwo u Boga i niezwykłą pomoc".
Wyjaśnią teolodzy
- Dla tej rodziny to był cud - mówi ks. dr Janusz Sądel, wicekanclerz Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie. Jego zdaniem współczesne definicje cudu podkreślają jednak religijny charakter tego nadzwyczajnego wydarzenia. Dlatego określeniem, czy mamy do czynienia z wydarzeniem nadnaturalnym, zajmują sie specjalne komisje.
Szczególnie weryfikowane są nadzwyczajne uzdrowienia za wstawiennictwem osób, wobec których toczy się proces beatyfikacyjny lub kanonizacyjny. Tak było w przypadku uznania cudownego uzdrowienia francuskiej zakonnicy w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II.
wit
REKLAMA
REKLAMA