Sydney wprowadza godzinę policyjną dla kotów
Zwierzęta domowe zagrażają oposom, będą więc musiały pozostawać na noc w mieszkaniach.
2011-06-08, 08:39
Tylko w ubiegłym roku organizacja WIRES, która zajmuje się ochroną dzikich zwierząt zanotowała 564 ataki kotów na oposy australijskie. Jedno ze zwierząt przed śmiercią w szponach kocura uratował syn miejscowej wiceburmistrz Michele McKenzie. Oposy są dla kotów szczególnie łatwą zdobyczą, bo są od nich mniejsze, a ich jedynym sposobem obrony jest ucieczka na drzewo.
Władze Sydney chcą chronić dzikie zwierzęca i wprowadzają godzinę policyjną dla kotów na niektórych przedmieściach. Będą one musiały pozostawać w domach od zmierzchu do świtu. Ma to zahamować ich nocne polowania. Jak władze zamierzają egzekwować nakaz?
- Trzeba poprosić ludzi, by trzymali swoje koty w nocy w domu, jeśli ma to pomóc chronić dziką przyrodę - uważa McKenzie. - Trzeba pamiętać, że te zwierzęta były tu pierwsze zanim sprowadziliśmy zwierzęta domowe, więc naszym obowiązkiem jest o nie zadbać.
Miejscowe władze postawiły na edukację i program informujący mieszkańców, by w nocy trzymali swoje zwierzaki w domach, a w dzień kontrolowali je i przyczepili im do obroży dzwonki.
REKLAMA
Przybywanie do Australii europejskich osadników od XVIII wieku drastycznie zmieniło faunę kontynentu. Przez ekspansję psów niemal wyginęły lokalne drapieżniki. Rozmnażające się w bardzo szybkim tempie króliki zniszczyły pokrywające Australię trawy i zagroziły rodzimym gryzoniom. Pod koniec XX wieku władze Australii zaczęły wdrażać programy ochrony lokalnej fauny i flory.
PAP, wit
REKLAMA