Dowierciliśmy się do gazu. Pawlak: to przełom!
Do gazu łupkowego dowierciła się jedna z brytyjskich firm w okolicach Łebienia.
2011-06-22, 12:46
Posłuchaj
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa za przełom znalezienie przez jedną z brytyjskich firm złóż gazu łupkowego w Polsce.
Po wywierceniu pionowego otworu o głębokości ponad czterech kilometrów brytyjczycy zaczęli wiercić poziomo i natrafili na surowiec. Stwierdzono wysokie nasycenie gazu w całym tak zwanym korytarzu.
- Przełom jest w tym sensie, że nie jest to już produkcja gazetaowa, tylko ktoś wywiercił ten gaz w skale. To, myślę, jest ważna informacja - tłumaczył wicepremier.
Wicepremier Pawlak zwrócił uwagę, że teraz potrzebna będzie realna ocena złoża. Pawlak podkreślił, że sprawa wydobycia gazu łupkowego jest skomplikowana oraz czaso- i kosztochłonna. Przypomniał, że aby zastąpić import gazu z Rosji (około 10 miliardów metrów sześciennych rocznie) trzeba wywiercić co najmniej 3 tysiące otworów. To z kolei wiąże się z wykupem działek oraz budową odpowiednich instalacji.
Wicepremier powołując się na jeden z raportów stwierdził, że koszt wydobycia gazu łupkowego w dzisiejszych realiach waha się od 280 do 320 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, zaś wydobycie gazu tradycyjną metodą oscyluje w okolicy 100 dolarów.
REKLAMA
W kwietniu amerykańska Agencja do spraw Energii poinformowała, że Polska ma 5,3 biliona metrów sześciennych możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania. Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.
IAR, agkm
REKLAMA