Litwa: przed kamerą zerwano polską tabliczkę
Usunięcie polskiego napisu z domu w Ejszyszkach nie było wymierzone w mniejszości narodowe, miało pobudzić uczucia patriotyczne - tłumaczy producent reality show "Kocham Litwę".
2011-06-22, 08:00
W programie, nadanym przed kilkoma tygodniami w prywatnej telewizji LNK, młodzi ludzie demonstracyjnie zerwali tabliczkę z polską nazwą ulicy w Ejszyszkach w rejonie solecznickim.
W środę producent programu Justinas Miluszauskas wydał oświadczenie, w którym napisał, że "tym działaniem ani uczestnicy programu, ani jego twórcy nie mieli na celu obrażania uczuć mniejszości narodowych”. "Kochający swój kraj młodzi ludzie zachowali się zgodnie z poczuciem sprawiedliwości i zgodnie z litewskim ustawodawstwem" - napisał. I dodał, że "uczestnicy programu, będąc patriotami swego państwa, zrobili to, co wcześniej powinni byli zrobić lokalni urzędnicy".
"Litewskie ustawodawstwo przewiduje, że nazwy ulic mają być pisane tylko w języku litewskim, jednak w niektórych miejscowościach Litwy Wschodniej dotychczas wiszą podwójne nazwy" – wyjaśniał Miluszauskas.
Sprzeciw polskich sponsorów
Oświadczenie zostało wydane po ty, gdy okazało się że program "Kocham Litwę" są sponsorują przedstawiciele polskich firm w Wilnie: Reserved i PZU Lietuva. PZU zwróciło się o wyjaśnienie, zapewnia, że po jego otrzymaniu ustosunkuje się do sprawy.
REKLAMA
Do 2010 roku ustawa o mniejszościach narodowych pozwalała na używanie podwójnych, litewskich i polskich, nazw w miejscowościach zamieszkanych przez mniejszość narodową. Ustawa wygasła, a nowej nie przyjęto. Nazewnictwo reguluje obecnie ustawa o języku państwowym – i według niej wszystkie nazwy powinny być tylko po litewsku. Obecnie na Litwie nazewnictwo określa ustawa o języku państwowym, która przewiduje, że wszystkie nazwy mają być jedynie w języku litewskim. Obowiązuje też zakaz używania w urzędach języka innego niż litewski, grozi za to grzywna.
PAP, agkm
REKLAMA