Czarne chmury nad szefem ABW Bondarykiem?
Premier Donald Tusk zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje wobec szefa ABW, jeśli zostaną wykryte nieprawidłowości lub dwuznaczności w jego działaniu.
2011-06-24, 12:50
Posłuchaj
Według "Gazety Wyborczej" szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk może stać za odsunięciem od śledztw prokuratora, który badał m.innymi, nieprawidłowościi u operatora Ery, Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Jak twierdzi dziennik jeden z operatorów sieci komórkowej sprzedał Krzysztofowi Bondarykowi po zaniżonej cenie luksusowy samochód. Bondaryk był wcześniej pracownikiem tej sieci.
Dziennikarze "Gazety", pytają czy to właśnie wątek związany z Bondarykiem nie doprowadził do odebrania prokuratorowi Andrzejowi Piasecznemu z warszawskiej prokuratury okręgowej wszystkich śledztw.
Tusk ostrzega
Szef rządu mówił w Brukseli, że po powrocie do kraju będzie oczekiwał szybkich i precyzyjnych wyjaśnień od szefa Bondaryka. Tusk dodał, że oczekuje, by szef Agencji rozwiązywał problemy, a nie przynosił je. Dodał, że osoba kierująca tą instytucją powinna być "przezroczysta".
REKLAMA
Premier zastrzegł jednak, że kilkakrotnie zarzuty wobec Krzysztofa Bondaryka okazywały się pomówieniami. Jego zdaniem, w tej sprawie należy oddzielić pomówienia od nieprawidłowości i dwuznaczności.
Zapewnił, że jeśli w postępowaniu szefa ABW wykryje nieprawidłowości lub dwuznaczności, wyciągnie konsekwneje.
Gdyby Krzysztof Bondaryk dostał zarzuty kryminalne, jego własna służba musiałaby odebrać mu certyfikat dostępu do informacji niejawnych. A to oznacza ustąpienie z funkcji szefa ABW.
IAR, GW/mch
REKLAMA
REKLAMA