Jest wniosek o odznaczenie ratowników kpt. Szufy
Nie byli na służbie, nie mieli wyposażenia, a mimo to rzucili się na ratunek pilotowi. Wojewoda mazowiecki podziękował ratownikom z Płocka.
2011-06-27, 16:32
Piotr Adamkowski i Marcin Gliński jako pierwsi dotarli do samolotu, który 18 czerwca rozbił się o taflę wody podczas pokazów lotniczych w Płocku. Mimo że tego dnia przewozili jedynie uczestników pikniku lotniczego na drugą stronę Wisły, natychmiast po wypadku wskoczyli do wody i popłynęli na pomoc pilotowi.
- Nie zawahali się skoczyć z pomocą na ratunek pilotowi, który znalazł się pod wodą, żeby ratować jego życie. Nie udało się, ale gdyby nie ta próba pomocy, nie wiedzielibyśmy na pewno, czy była taka możliwość, czy nie - powiedział Jacek Kozłowski. Dodał, że ratownicy byli na miejscu w niecałe dwie minuty po wypadku.
Ratownicy wydobyli pilota z Wisły, by przetransportować go na brzeg rzeki, gdzie podjęto akcję reanimacyjną. Wojewoda mazowiecki złożył wniosek o państwowe odznaczenia dla ratowników.
Sami ratownicy twierdzą, że działali impulsywnie. Przyznali, że nigdy wcześniej nie pracowali w takich warunkach. - Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Na wodzie unosiła plama paliwa. Nie da się tego z niczym porównać - powiedział Gliński.
REKLAMA
- Skakaliśmy w kąpielówkach, nie wiedzieliśmy, co jest pod wodą. Trudno było uwolnić pilota z pasów, którymi był zapięty, nie mieliśmy noży, nie mieliśmy pianek ochronnych - dodał Adamkowski.
W trakcie uroczystości minutą ciszy oddano hołd kpt. Szufie. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że pilot zmarł na skutek wielonarządowych obrażeń głowy i tułowia - nie stwierdzono oznak utonięcia.
wit
REKLAMA