Kierowcy kradną niewygodne znaki drogowe
Kraków poprosi policję o pomoc w walce ze złodziejami znaków drogowych. Rocznie z krakowskich ulic znika ich prawie tysiąc.
2011-06-29, 21:41
Posłuchaj
Coraz częściej nie chodzi o zysk z łupu, czy głupi wybryk, tylko o wygodę kierowców - złodziei, którzy usuwają znaki zakazu postoju w atrakcyjnych miejscach. Przykładem jest tu ulica Siedleckiego, gdzie na prośbę mieszkańców ustawiono taki znak. Rozkłada bezradnie ręce Jacek Bartlewicz z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
- Mamy problem z tym, że ten znak permanentnie ginie. Sądzimy, że nie dzieje się to przypadkowo – przyznaje. Znak ustawiono 22 czerwca, od tego czasu już pięciokrotnie był niszczony lub kradziony. – Wiadomo, że zakaz budzi złe emocje, zwłaszcza wśród tych, którzy dotychczas korzystali z tego miejsca jako miejsca postojowego.
Bartlewicz zapowiada, że sprawę skieruje do policji.
Tymczasem krakowska policja prowadzi postępowanie w sprawie znaku umożliwiającego przejazd ciężarówek do budowy po ulicy Zachodniej. Ze wstępnych ustaleń wynika, ze znak samowolnie zawiesił inwestor budowy. Kiedy ktoś go ukradł - inwestor zatrudnił do jego pilnowania mężczyznę.
REKLAMA
IAR, wit
REKLAMA