Kłótnie w Strasburgu. Ziobro atakuje rząd
Zbigniew Ziobro oskarżył rząd, że nie uznaje takich wartości jak wolność słowa. - To eksport obciachu z kraju - skomentował te słowa Ziobry Michał Kamiński.
2011-07-06, 11:51
Posłuchaj
Po tym gdy premier Donald Tusk przedstawił europosłom w Strasburgu priorytety polskiej prezydencji, podczas serii pytań politykę rządu zaatakował były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, europoseł PiS.
- Chciałbym sukcesu polskiej prezydencji. Będzie to jednak możliwe, jeśli pan i pański rząd będzie (uznawał) takie wartości jak wolność słowa, wolność mediów, prawa opozycji, będzie uznawał wartości w praktyce, a nie tylko o nich pięknie mówił. To za pana rządów z mediów publicznych masowo zwalniano dziennikarzy (...). To pana rząd wystąpił do sądu de facto o likwidację najbardziej prestiżowego i cytowanego w Polsce (…) dziennika „Rzeczpospolita” – mówił Zbigniew Ziobro pod adresem premiera.
- Funkcjonariusze służb specjalnych uzbrojeni w broń ostrą wkroczyli do mieszkania internauty studenta, tylko dlatego, że prowadził stronę krytyczną wobec władzę stronę internetową – mówił były minister sprawiedliwości.
Na przemowę Ziobry odpowiedział Marek Siwiec, europoseł SLD. - Czy pan był ministrem sprawiedliwości, gdy w Polsce uzbrojone bandy atakowały ludzi o 6 rano i wsadzano ludzi do więzienia a jedna z pań, którą mieliście zamknąć, popełniła samobójstwo – pytał europoseł SLD, odwołując się do sprawy Barbary Blidy.
REKLAMA
- Za naszych rządów rzeczywiście o 6 rano zdarzało się, że policja i służby specjalne wkraczały do ludzi podejrzanych o korupcję i poważne przestępstwa władzy – powiedział Zbigniew Ziobro, zapewniając, że rząd PiS walczył w ten sposób z korupcją.
"Eksport obciachu z kraju"
Jacek Protasiewicz, europoseł PO, który wystąpił później, chciał również odpowiedzieć Zbigniewowi Ziobrze, ale jak zauważył, nie było już go na sali „jak zwykle”. – Nie wypada – powiedział tylko.
Natomiast Michał Kamiński (PJN) komentując wypowiedź Ziobry zaznaczył, że nie popiera "eksportu obciachu z naszego kraju".
Z kolei Marek Migalski (PJN) zwrócił uwagę, że częściowo winny polskich kłótni w parlamencie jest premier, który zdecydował się na wybory podczas prezydencji. Premier tłumaczył później, w odpowiedzi na te zarzuty, że termin wyborów ustala w Polsce konstytucja, a rząd nie ma z tym nic wspólnego. Dodał też, że to poprzedni rząd skrócił kadencję, przez co wybory zbiegły się w czasie z przewodnictwem w Radzie UE.
REKLAMA
Podczas przemówienia Ziobry kamery pokazały premiera, jak zakrywa rękami twarz.
agkm
fot. PAP/EPA/C. KARABA
REKLAMA
REKLAMA