"PiS chce aby prezydencja się nie powiodła"
Twierdzi szef Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk. Dodaje, że potwierdzeniem tego jest wystąpienie europosłów PiS w Parlamencie Europejskim.
2011-07-06, 20:21
Posłuchaj
Premier Donald Tusk zaprezentował w środę w Parlamencie Europejskim priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. Szef rządu zadeklarował, że wierzy w to, iż Europa znajdzie lekarstwo na obecny kryzys. Wyraził też przekonanie, że najlepszym wynalazkiem Europejczyków jest zjednoczona Europa.
Większość eurodeputowanych z zadowoleniem przyjęła wystąpienie premiera Donalda Tuska, nie zabrakło jednak krytyków, wśród nich byli polscy eurodeputowani – Zbigniew Ziobro (PiS) i Ryszard Legutko (PiS).
Zdaniem Jacka Kucharczyka, szefa Instytutu Spraw Publicznych, dzisiejsze wystąpienie posłów PiS potwierdza, że partia, którą reprezentują, zrobi wszystko, by polska prezydencja w Radzie UE się nie powiodła.
- Im lepiej zapowiada się nasze przewodnictwo i więcej pochwał zbiera Donald Tusk, tym szanse wyborcze PiS maleją. Partia ta zrobi wszystko, by uzyskać jak najwięcej głosów wyborczych - dodaje.
Zdaniem gościa "Pulsu Trójki" wystąpienia Zbigniewa Ziobry i Ryszarda Legutki obciążają ich konta i partię, którą reprezentują.
- Nie mieli nic do powiedzenia, a ich wystąpienia w żaden sposób nie odnosiły się do tego, co mówił Donald Tusk - uważa Jacek Kucharczyk.
Dodaje, że w eurodeputowani przyzwyczajeni są do tego typu wystąpień. Obciach eksportują posłowie z różnych krajów.
Zgadza się z tym Mikołaj Cześnik, politolog z Polskiej Akademii Nauk i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, zdaniem którego normą w Parlamencie Europejskim jest to, że sprawy różnych krajów rozwiązywane są na forum.
- Niefortunnie złożyło się, że wybory będą odbywały się w czasie prezydencji, bo z pewnością wielokrotnie będzie kartą przetargową - dodaje.
Czytaj więcej na stronie Trójki>>>
Trójka/IAR/kk
REKLAMA