Szef krakowskiego SLD nie kradł partyjnych pieniędzy
Zarzut wyprowadzania partyjnych pieniędzy Grzegorzowi Gondkowi przedstawili dwaj młodzi działacze SLD.
2011-07-07, 08:30
Według nich Gondek miał środkami z centrali Sojuszu m.in. spłacić dług za zakupiony kolczyk z brylantem, a także nielegalnie zarabiać na remoncie siedziby SLD oraz przy kampanii samorządowej.
Jak poinformował przewodniczący zarządu małopolskiej rady wojewódzkiej SLD Kazimierz Sas, podczas środowego posiedzenia wyjaśnienia złożył Dominik Gotyński, który oskarżał Gondka.
- Udzielił on informacji, ale żadnych dowodów, faktów potwierdzających te zarzuty nie przedstawił - powiedział Sas. Dodał, że "również dokumenty badane przez skarbnika związane z remontem krakowskiej siedziby SLD nie budzą zastrzeżeń".
Zarząd zdecydował, że dwaj działacze SLD staną przed wojewódzkim sądem partyjnym za przedstawianie niepotwierdzonych zarzutów. Grozi im nawet usunięcie z partii.
REKLAMA
Gondek stawiane mu zarzuty nazwał "podłymi kłamstwami i insynuacjami niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością".
aj
REKLAMA