Nie chcą prowadzić procesu Kaczyńskiego
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wystąpił do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o przeniesienie sprawy Kaczyński - Kaczmarek do sądu okręgowego.
2011-07-08, 13:03
Posłuchaj
- Sąd uzasadnia swój wniosek skomplikowaniem sprawy i jej szczególną wagą - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek. Dodał, że chodzi zarówno o to, kim są strony procesu, jak i o zainteresowanie sprawą opinii publicznej.
Sąd apelacyjny, zgodnie z prawem, może przekazać sądowi okręgowemu sprawę o każde przestępstwo ze względu "na szczególną wagę lub zawiłość sprawy".
W zeszłym tygodniu Sąd Rejonowy wyłączył sędziego Macieja Jabłońskiego z prowadzenia tego procesu. Zrobił to na wniosek obrońców Jarosława Kaczyńskiego. Do czasu zapoznania się z aktami, nowy sędzia odwołał badania psychiatryczne, na jakie lidera PiS chciał wysłać poprzedni sędzia.
"Agent śpioch"
Prezes PiS w 2008 roku w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" - zarzucił Kaczmarkowi, że blokował śledztwa, a na spotkaniu w Tarnowskich Górach nazwał go "agentem śpiochem".
Wielokrotnie podkreślał też dwuznaczną rolę Kaczmarka w sprawie afery gruntowej w ministerstwie rolnictwa. Zdaniem Kaczyńskiego Kaczmarek mógł być źródłem przecieku, który uniemożliwił CBA złapanie na gorącym uczynku, wzięcia łapówki, Andrzeja Leppera.
W prywatnym akcie oskarżenia Kaczmarek zarzucił Kaczyńskiemu, że pomówił go w mediach o właściwości, które "mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej działalności".
Artykuł 212 par. 2 Kodeksu karnego przewiduje za taki czyn grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Zgodnie z nim nie popełnia przestępstwa ten, kto "rozgłasza prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu".
IAR,PAP,kk
REKLAMA