Mojzesowicz: Rosja zyskała na embargu
Rosja prowadzi swoją politykę na różnych obszarach; militarnym, informacyjnym i najważniejszym gospodarczym – tak były minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz o niedawnych kłopotach z eksportem warzyw.
2011-07-20, 10:15
Posłuchaj
"Mam dość Sejmu i posłowania"
Dodaj do playlisty
Od środy Rosja znosi embargo na warzywa do Polski, wprowadzone 2 czerwca. Jako powód podano możliwość zakażenia bakterią E.coli w Europie. Rosja wprowadziła zakaz wwozu warzyw dla wszystkich krajów UE, ale zdejmowała je stopniowo dla poszczególnych krajów.
Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa, zauważał w „Sygnałach Dnia”, że polityka gospodarcza to jeden z najważniejszych obszarów politycznych Rosji. Do tego sprawa według niego ma ważny wymiar wewnętrzny – Rosja, jak ocenia, odbudowuje różne działy produkcji rolnej. - Socjalizm, komunizm wiele zniszczył – zaznaczył. Dodał, że choć brak towarów spowodował wzrost cen w Rosji, to rosyjski producent zyskał. - Kiedyś mówiono, że takie rzeczy się dzieją, kiedy są złe stosunki z Rosją. Czas pokazał, że kiedy są w cudzysłowie dobre stosunki z Rosją, to takie rzeczy też się dzieją – zauważył.
Mojzesowicz pytany o ostatnią wymianę politycznych oskarżeń o wieś między rządem a opozycją, mówi, że sytuacja na wsi pogorszyła się w ostatnich latach, zwłaszcza w gospodarstwach rodzinnych od 3 ha do 40-50 ha. - 80 procent gospodarstw w Polsce generuje straty i konsumuje, to co wytworzyło, nie odnawia produkcji i sprzętu. Ze środków pomocowych skorzystało około 10 procent gospodarstw – powiedział były minister rolnictwa. - Trzeba się tym niepokoić – dodał. Mówił, że gospodarstwo rodzinne nie może się utrzymać z produkcji rolnej. - Braki w konsumpcji przeniosą się na produkcję, to mogą być problemy – ostrzegał. Dodał, że są braki w produkcji trzody – to około 75 procent pokrycia rynku.
Poseł Wojciech Mojzesowicz ma gospodarstwo rolne m.in. w Gogolinku nieopodal Bydgoszczy. Ocenia, że pogoda na razie nie daje powodów do niepokoju - gorzej będzie, jeśli nawałnice, deszcze, utrzymają się dłużej. Stwierdził, że szkody może ponieść rzepak, który jest już prawie dojrzały.
REKLAMA
agkm
REKLAMA