"Bułgaria jest dosłownie przyklejona do dna"
Podjęta w czwartek wieczorem próba podniesienia zatopionego statku "Bułgaria" z dna Wołgi nadal trwa - poinformował szef sztabu operacyjnego Timur Chikmatow.
2011-07-22, 02:00
Posłuchaj
Niemal tydzień grupa specjalistów ustawiała, spoczywający na dnie Wołgi, statek w pozycji poziomej. Zakładano specjalne opaski w okolicach rufy i dziobu oraz uszczelniano wszystkie otwory.
Obecnie trwa próba oderwania go od dna, jednocześnie wypompowywana jest z niego woda. Ratownicy napinają liny dwóch dźwigów, które mają wyciągnąć jednostkę na powierzchnię.
- Statek jest dosłownie przyklejony do mulistego dna i jeszcze kilka godzin zajmie jego odrywanie - twierdzi Chikmatow.
Prom zatonął 10 lipca na zalewie Kujbyszewskim w Tatarstanie. Z 208 osób przebywających na pokładzie uratowano jedynie 79. Płetwonurkowie wydobyli 114 ciał, a 15 osób uznawanych jest za zaginione.
Statek zatonął, bo był niesprawny. Rosyjskie organy ścigania już postawiły zarzuty osobom odpowiedzialnym za wypuszczenie "Bułgarii" z portu i przymykanie oczu na to, że jednostka bez licencji wzięła na pokład pasażerów.
IAR,kk
REKLAMA