Kamiński: agent Tomek działał zgodnie z prawem
Agent CBA "Tomasz Piotrowski" nie złamał prawa w sprawie Beaty Sawickiej - zeznał w sądzie b. szef CBA Mariusz Kamiński w procesie oskarżonej o korupcję b. posłanki PO.
2011-07-26, 11:29
Posłuchaj
Kamiński podkreślił, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z wniosku Sawickiej ws. przekroczenia uprawnień przez "Tomka", a sąd utrzymał tę decyzję.
Sawicka twierdzi, że "Tomasz Piotrowski" (ma w procesie status świadka incognito, choć wiadomo, że chodzi o ogólnie znanego Tomasza Kaczmarka, emerytowanego oficera CBA) prowokował ją do zachowań, które dziś kwalifikowane są jako korupcyjne. Mówiła, że zbliżył się on do niej emocjonalnie, całował w tańcu, przesyłał bukiety róż owinięte perłami.
- On był służbowo cały czas, nie spotykał się dla przyjemności - odpowiedział, pytany przez Sawicką kiedy "Tomek" spotykał się z nią służbowo, a kiedy prywatnie.
Sawicka pytała też Kamińskiego, od kiedy CBA "inwigilowało ją i jej rodzinę". - Nie pamiętam, od kiedy był stosowany podsłuch wobec oskarżonej; członkowie jej rodziny nie byli w zainteresowaniu CBA - odparł b. szef Biura. - Co się stało z danymi wrażliwymi na mój temat zebranymi przez CBA?" - dopytywała Sawicka. - Nie wiem, o co chodzi oskarżonej; materiały przekazano prokuraturze – odpowiedział.
REKLAMA
Proces byłej posłanki i byłego burmistrza Helu
Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński zeznaje jako świadek w sprawie byłej posłanki Platformy Obywatelskiej, Beaty Sawickiej. Jest ona oskarżona podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie 100 tysięcy złotych łapówki i powoływanie się na wpływy w organach władzy. O to samo oskarżono ówczesnego burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego.
Kamiński zeznał, że o sprawie dowiedział się wiosną 2007 roku z notatki funkcjonariusza działającego "pod przykryciem". Pisał on, że uczestnicy kursu dla członków rad nadzorczych skarbu państwa zamierzają dać łapówkę za uzyskanie pytań na egzaminie, co się nie powiodło.
Według Kamińskiego, w kolejnych notatkach pojawiło się nazwisko Sawickiej, która interesowała się profesją agenta - występował on "pod przykryciem" międzynarodowej firmy, zajmującej się obrotem nieruchomościami. Posłanka pytała go, czy jego firma byłaby zainteresowana "okazyjnym nabyciem nieruchomości na Helu.
- W kwietniu albo w maju pani Sawicka powiedziała funkcjonariuszowi, że dysponuje kontaktami politycznymi, które umożliwią jej skuteczną możliwość oddziaływania na przedstawicieli samorządu na Półwyspie Helskim - mówił podczas rozprawy Kamiński. Podkreślał, że padały też nazwiska parlamentarzystów z wybrzeża: Jarosława Wałęsy i Marka Biernackiego, który miał zaaranżować spotkanie Sawickiej, agenta Tomka i burmistrza Helu. Kamiński twierdził, że funkcjonariusz po propozycji, jaką złożyła mu Sawicka, poprosił przełożonych o dalszą weryfikację sprawy, a on jako szef CBA się na to zgodził. Mariusz Kamiński dodał, że przebieg spotkania z burmistrzem Helu Mirosławem Wądołowskim wskazywał na możliwość popełnienia przestępstwa. Wyjaśnił, że podczas spotkań Sawicka między innymi mówiła agentowi by - w obawie przed podsłuchem - wyjmował baterie z telefonu komórkowego. Kamiński dodał, że funkcjonariusz część rozmów tajnie nagrywał - na "kontrolę operacyjną" zgodził się prokurator generalny i sąd.
REKLAMA
agkm
REKLAMA