Ukraina: po wybuchu w kopalni 21 osób nie żyje
W dwóch wypadkach w kopalniach węgla w Donbasie, na wschodzie Ukrainy, poniosło śmierć co najmniej 21 górników, a 16 uznano za zaginionych.
2011-07-29, 05:50
W wybuchu metanu w kopalni w Suchodilsku, w obwodzie ługańskim, zginęło na miejscu 167 górników, a jeden zmarł w szpitalu. Stan dwóch poparzonych jest ciężki, a dziewięciu górników uznano za zaginionych.
Do eksplozji doszło o godz. 1.57 czasu miejscowego (0.57 czasu polskiego), kiedy grupa 28 górników pracowała na głębokości ponad 900 metrów.
W akcji bierze udział 11 grup ratowników. Na miejsce przybyła specjalna komisja na czele z ministrem energetyki i przemysłu węglowego Jurijem Bojką. Przyczyny wybuchu są dopiero ustalane.
Według przedstawicieli Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych Górników, winę za wypadek ponosi kierownictwo kopalni, które wykazuje się "chciwością". Zwiększane jest wydobycie, a w związku z tym zwiększa się ilość metanu, którego nie są w stanie zneutralizować odpowiednie urządzenia.
Górnicy uwięzieni pod gruzami
Do drugiego wypadku doszło w kopalni w Makiejewce, w obwodzie donieckim. Na 14-15 górników spadła wieża szybu, którym porusza się winda górnicza.
- Cztery osoby zginęły, cztery zostały ranne, a siedem uważa się za zaginione. Znajdują się po gruzami, ale dają oznaki życia - powiedział szef obwodowej administracji Andrij Szyszacki.
Ze względu na wysoką koncentrację metanu ukraińskie kopalnie należą do najbardziej niebezpiecznych na świecie. Co roku ginie w nich ok. 300 górników.
Do największej tragedii w ukraińskim górnictwie doszło na przełomie listopada i grudnia 2007 roku. Seria trzech wybuchów metanu w donieckiej kopalni im. Zasiadki spowodowała wówczas śmierć 106 górników, kilkudziesięciu zostało rannych.
mr, kk
REKLAMA
REKLAMA