SE: opłacone prostytutki szpiegowały Leppera?
Jedna z warszawskich prostytutek opowiedziała "Super Expressowi", że nieznany mężczyzna próbował namówić do współpracy jej koleżanki, z których usług miał korzystać Andrzej Lepper.
2011-08-11, 07:39
Według relacji Moniki, Lepper był częstym gościem w agencji towarzyskiej, w której ona pracuje. Przedstawiał się imieniem Jerzy. Prostytutka podkreśla, że był dobrym klientem, kiedy był pijany. Zabierał wtedy dziewczyny do domu i dawał im duże napiwki. Dodaje, że kilka jej koleżanek znało hasło do sejfu i kod do mieszkania przewodniczącego w siedzibie Samoobrony w Al. Jerozolimskich.
Kilka miesięcy temu w agencji miał się pojawić mężczyzna, który chciał rozmawiać, z dziewczynami, z których usług miał korzystać Lepper. Z relacji Moniki wynika, że mężczyzna dał prostytutkom pieniądze i zaproponował współpracę. Chciał, aby go "informować, kiedy jedziemy do Andrzejka", wypytywał też o to, czy Lepper się na coś żali, czy ma jakieś problemy - dodaje.
Andrzej Lepper nie żyje - zobacz serwis specjalny>>>
- Badany jest każdy wątek dotyczący śmierci Andrzeja Leppera, który się pojawia. Również i ta okoliczność zostanie zbadana - powiedziała dla "Super Expressu" prokurator Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Szef Samoobrony, były wicepremier w rządzie PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony martwy w miniony piątek w warszawskiej siedzibie partii. W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jego samobójstwa. Podczas sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. W siedzibie Samoobrony nie znaleziono listu pożegnalnego.
Zobacz dzień na zdjęciach>>>
"Super Express",PAP,kk
REKLAMA
REKLAMA