Życie jak w Madrycie. Gdzie żyje się najlepiej?
W Stanach Zjednoczonych najlepiej jest żyć w Louisville w Kolorado, Milton i Solon w Ohio - wynika z najnowszego rankingu stu najlepszych do życia małych miast.
2011-08-16, 21:00
Miasteczka, które znalazły się na czele rankingu opublikowanego przez "Money Magazine", zapewniają optymalne połączenie: warunków pracy, edukacji, bezpieczeństwa, opieki zdrowotnej, oferty kulturalnej, a nawet pogody.
Chcieliśmy odkryć ukryte skarby - małe miejscowości, o których większość ludzi nie wie, ale mogłoby je wziąć pod uwagę - powiedziała Elizabeth Fenner z "Money Magazine", cytowana we wtorek przez agencję Reutera.
>>> Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH <<<
Louisville, które znalazło się na pierwszym miejscu także w poprzednim rankingu z 2009 roku, ma 18 tys. mieszkańców, niski wskaźnik przestępczości, oferuje dobre możliwości zatrudnienia i wypoczynku na światowym poziomie dzięki bliskości Gór Skalistych.
Świetny system szkolnictwa i różnorodność, jaką oferuje Milton, sprawiły, że miasto znalazło się na drugim miejscu rankingu i tworzy idealne przedmieścia Bostonu.
Solon, zajmujące trzecie miejsce w zestawieniu, zawdzięcza swoją wysoką pozycję m.in. obecności na swoim terenie wielu firm i potencjalnych pracodawców, takich jak Nestle, L'Oreal, Cleveland Clinic.
Niskie bezrobocie kluczem do sukcesu
Mimo fatalnych korków na czwartym miejscu znalazło się miasto Leesburg w Wirginii, m.in. dzięki bliskości Waszyngtonu i Marylandu oraz niskiemu bezrobociu na poziomie 4,1 proc. Pierwszą piątkę zamknęło miasto Papillion w Nebrasce, które również może poszczycić się niskim (4,2 proc.) bezrobociem.
- Wiele miasteczek z naszej listy znajduje się niedaleko większych miast, co daje ich mieszkańcom wiele możliwości zatrudnienia. Nadal jednak mają poczucie, że uciekają na wieś - powiedziała Fenner. Tworząc ranking, magazyn zbadał ponad 3,5 tys. amerykańskich miasteczek mających od 8,5 tys. do 50 tys. mieszkańców.
Nie brano pod uwagę społeczności typowo emerytalnych, miast z dużym odsetkiem bezrobocia oraz obszarów miejskich z dochodem przypadającym na rodzinę większym o 200 proc. lub mniejszym niż 85 proc. średniej stanowej. Miasta ze słabym systemem edukacyjnym, wysokimi wskaźnikami przestępczości i niezrównoważone rasowo również nie zostały uwzględnione w badaniu.
A co z Europą?
Najdroższymi miastami na świecie są stolica Norwegii Oslo oraz Zurych i Genewa w Szwajcarii - wynika z ostatniego badania szwajcarskiego banku UBS "Ceny i zarobki - siła nabywcza w świecie". Najtańsze są takie metropolie, jak Bombaj, Delhi czy Manila.
W swej klasyfikacji bank UBS uwzględnił koszyk składający się ze 122 dóbr i usług (bez czynszu) w 73 miastach na świecie.
Paryż jest nieznacznie droższy niż Londyn, który pod względem kosztów utrzymania plasuje się na tym samym miejscu co Nowy Jork.
Jeśli chodzi o zarobki, żadne miasto nie wygrało z Zurychem, za którym plasuje się Genewa. Paryż zajął 24. miejsce w rankingu. Zarabia się tam dwukrotnie mniej niż w Szwajcarii. Na nieco lepszą pensję można liczyć w Londynie. Dużo lepiej płatni są statystyczni mieszkańcy Nowego Jorku.
Bank UBS publikuje swoje badania co trzy lata.
gs