Czwartek: koniec świata na giełdzie

- Czwartkowe spadki ewidentnie przypominają objawy paniki - uważa analityk Paweł Cymcyk z AZ Finanse.

2011-08-18, 18:06

Czwartek: koniec świata na giełdzie

Posłuchaj

Paweł Cymcyk (AZ Finanse): Inwestorzy spodziewają już chyba nie recesji, a końca świata
+
Dodaj do playlisty

Warszawski indeks największych spółek WIG20 spadł 5,8 procent. Jednocześnie cena złota pobiła historyczny rekord 1826 dolarów za uncję. Gracze giełdowi spodziewają się chyba czegoś więcej niż tylko recesji. - Inwestorzy dyskontują  nie tylko recesję, a chyba koniec świata - komentuje skalę spadków Cymcyk.

Tak duże spadki warszawski parkiet widział przy krachu 2008 roku. Wtedy upadł amerykański bank inwestycyjny Lehmen Brothers, co rozpoczęło kryzys finansowy. Czwartkowe spadki sięgały 5-6 procent także na indeksach w Europie. Amerykańskie giełdy, które otworzyły się o godzinie 14 polskiego czasu, również od początku sesji bardzo silnie zniżkowały.

Inwestorzy znów wyprzedają akcje, jak w pierwszej połowie sierpnia. Wtedy to właśnie kurs franka zgotował koszmar Polakom. 700 tysięcy posiadaczy kredytów w szwajcarskiej walucie mogło tylko bezsilnie patrzeć, jak jej kurs przebił 4 złote.

Inwestorzy obecnie znów uciekają ze swoimi pieniędzmi z giełdy. Lokują środki w to, co uznaje się za bezpieczne, czyli franka i złoto. Dlatego cena metalu w ciągu dnia sięgnęła historycznego wyżu. Na szczęście dla płacących raty, kurs franka w ciągu dnia był stabilny, choć i tak sięgnął na krótko 3,74 zł.

REKLAMA

Inwestorzy panikują, bo boją się, że znów idzie recesja

W czwartek opublikowano niekorzystne dane o gospodarce Stanów Zjednoczonych. Spodziewano się, że liczba szukających pracy w USA wzrośnie w ostatnim tygodniu o 400 tysięcy, a było ich 408 tysięcy więcej. Z kolei wzrost cen w lipcu zamiast spodziewanych 0,2 procent przyspieszył do 0,5 procent.

Strach o losy światowej gospodarki podsyca fakt, że niedawno opublikowano złe informacje o krajach europejskich. Dane z o rozwoju gospodarczym w II kwartale były fatalne. Bowiem kwartał do kwartału w 2011 roku wzrost PKB Francji wyniósł 0,0 procent, Niemiec tylko 0,1 procent, Czech i Wielkiej Brytanii po 0,2 procent, a Włoch 0,3 procent.

Poznaj szczegółowa analizę przyczyn paniki na giełdach>>

tk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej