W Czechach jak na Sycylii. Jest nie do wytrzymania
Korupcją przekroczyła już wszelkie granice przyzwoitości - mówiw prestiżowym dzienniku Hospodařské nowiny jeden z najbogatszych Czechów Andrej Babisz.
2011-09-19, 08:42
Posłuchaj
Miliarder dodaje, że coraz więcej biznesmenów przestaje wierzyc elitom politycznym i wzywa do obywatelskiej aktywności w walce z korupcją.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach
Babisz porównuje Czechy do Sycylii, gdzie rządzi mafia. Twierdzi, że „dzięki doskonałemu systemowi majątek państwa jest rozkradany. Nie są to setki ale miliardy koron. Dlatego korupcja nie pozwala przeprowadzeniu niezbędnych reform ekonomicznych i socjalnych. Politycy nie mogą żądać od zwykłych ludzi aby oszczędzali kiedy widzą, ile pieniędzy rozkradanych jest ze wspólnej kasy“ - ostrzega miliarder.
Otwarcie mówi też, że sytuacja stała się nie do wytrzymania kiedy w roku 2006 rządy objął lider konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej premier Mirek Topolanek. Miliarder oprócz niego wymienia też nazwiska byłych ministrów i kolegów bylego premiera.
REKLAMA
to
REKLAMA