Nie ma dowodów, świadkowie wycofali zeznania. Dziś egzekucja
Zwolennicy Troya Davisa zapowiadają, że będą do ostatniej chwili walczyć o odroczenie kary śmierci, pomimo negatywnej decyzji Rady ds. Ułaskawień stanu Georgia.
2011-09-21, 15:43
- Wzywamy każdego, kto ma jakąkolwiek możliwość powstrzymania tej potwornej niesprawiedliwości – powiedziała na konferencji Laura Moye, szefowa amerykańskiej Amnesty International. Troy Davis ma zostać stracony dziś o 19 (2 w nocy naszego czasu)w Jackson w stanie Georgia za zabójstwo policjanta Marka MacPhaila w 1989 roku.
Przeciwnicy egzekucji Davisa argumentują jednak, że jest to sprawa w której powinna zadziałać klasyczna zasada uzasadnionych wątpliwości odnośnie winy. Od wyroku, orzeczonego w 1991 roku, siedmiu z dziewięciu świadków zeznających przeciwko niemu zmieniło swoje zeznania, lub udowodniono ich sprzeczność. Dziewięciu innych świadków, którzy zeznawali w trakcie procesu, jako zabójcę wskazało kogo innego - Sylvestra Colesa.
Poza zeznaniami świadków nie znaleziono innych dowodów przeciwko Davisowi, np. odcisków palców czy broni palnej. Obrońcy Davisa dowodzą, że 20 lat temu świadkowie zeznawali pod presją policji, która chciała szybkiego procesu i kary śmierci za zamordowanie jednego z mundurowych.
Jeden z głównych świadków tamtego procesu, Quiana Glover, występowała dziś wraz z obrońcami Davisa na konferencji prasowej i demonstracji, w kościele w Atlancie. – Przeciwko temu młodemu człowiekowi nie ma żadnych dowodów – powiedziała, dodając że zeznała przed Radą ds. Ułaskawień iż słyszała, jak kto inny przyznał się do zamordowania MacPhaila.
REKLAMA
Davis ma ogromne międzynarodowe poparcie. Osoby publiczne takie jak papież Benedykt XVI, Desmont Tutu, b. prezydent USA Jimmy Carter, szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek czy celebryci jak Susan Sarandon, Mia Farrow, Harry Belafonte, oraz wielu innych, dołączyli do kampanii Amnesty International i innych organizacji, walcząc o niewykonanie kary śmierci.
Davis miał już zostać stracony trzykrotnie. Za ostatnim razem, w październiku 2008 roku, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nakazał wstrzymanie egzekucji dwie godziny przed zaplanowaną śmiercią Troya Davisa.
REKLAMA
Zwolennicy Davisa zapowiedzieli, że poproszą o interwencję prokuratora generalnego hrabstwa Chatham, najwyższych sędziów stanowych, a nawet szukają poparcia u prezydenta Baracka Obamy.
Zarówno rodzina ofiary, jak i prowadzący sprawę Davisa przed 20 laty są przekonani o jego winie. – Są dwie sprawy Troya Davisa. Jedna to sprawa sądowa, a druga to sprawa public relations – powiedział CNN Spencer Lawton, prokurator prowadzący tamtą sprawę. – Przed sądami wygraliśmy wszystkie sprawy, ale przegraliśmy batalię o PR.
Według oskarżycieli Davis był na przyjęciu w Savannah, gdzie postrzelił Michaela Coopera. Później miał pójść do sklepu i zaatakować bezdomnego mężczyznę, Larrego Younga. Według prokuratorów wtedy pojawił się Mark MacPhail, policjant po służbie, który interweniował w obronie Younga. Według oskarżycieli Davis trzykrotnie strzelił do niego, ostatni raz gdy już leżał ranny na chodniku.
Troy Davis ma 42 lata. Do celi śmierci trafił mając 21. Ma umrzeć o drugiej w nocy naszego czasu.
REKLAMA
CNN, CBS, AP, sg
REKLAMA