Zabiła męża dając mu kanapki z trucizną
66-letnia Grażyna J. otruła męża, by wieść "spokojne i w miarę dostatnie życie". Sąd skazał ją na 25 lat więzienia.
2011-09-22, 15:42
Sąd zdecydował, że oskarżona ma także zwrócić pieniądze wyłudzone z firmy ubezpieczeniowej po śmierci męża (w sumie 124 tys. zł). Wyrok nie jest prawomocny.
Żona mężczyzny działała w porozumieniu ze swoim synem, 30-letnim Andrzejem J., który został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. W ocenie sądu, mężczyzna, który w lekkim stopniu jest upośledzony umysłowo, pozostawał pod wpływem matki i gdyby nie ona, nigdy nie zdecydowałby się zabić ojca.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
59-letni mężczyzna z gminy Szczerców (woj. łódzkie) w marcu 2009 roku podczas przerwy śniadaniowej w pracy stracił przytomność. Wcześniej zjadł przyszykowane przez żonę kanapki. Mimo udzielonej pomocy medycznej, zmarł. Biegły patolog jako przyczynę zgonu wskazał wtedy zawał mięśnia sercowego. Postępowanie umorzono.
W sierpniu ub. roku policjanci uzyskali informację od znajomej rodziny, że przyczyną śmierci 59-latka mogło być otrucie. We wrześniu zatrzymano Grażynę J. i Andrzeja J. Ustalono, że oboje, przygotowując mężczyźnie śniadanie, "doprawili" kanapki środkiem służącym m.in. do konserwacji mięs, a który spożyty w większej ilości może okazać się śmiertelny. Oboje usłyszeli zarzuty zabójstwa. Przed sądem nie przyznali się do winy, obciążali się nawzajem odpowiedzialnością za zbrodnię.
Później przedstawiono im dodatkowe zarzuty, kobiecie - nakłaniania, a jej synowi - udzielenia pomocy innej osobie w dokonaniu zbrodni. Okazało się bowiem, że oboje zachęcali swoją znajomą, żeby w ten sam sposób pozbyła się swojego konkubenta, z którym ma dziecko.
PAP,kk
REKLAMA