Wojewódzki atakuje PiS: głosuję, bo kandydują kretyni
Potrzebny jest powszechny alert, bo sytuacja zaczyna śmierdzieć obojętnością. A to może zaowocować powtórką z pisowskiej rozrywki - pisze Kuba Wojewódzki we "Wprost".
2011-10-02, 13:16
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
- Od kilkunastu tygodni Jarosław Kaczyński przeprowadza operację na otwartym mózgu polskiego społeczeństwa. Jeśli tam w ogóle jeszcze jest jakiś mózg - pisze Wojewódzki w swojej odezwie skierowanej do czytelników w wieku 18-24 lat.
Dziennikarz analizuje historię IV RP. Czasu, gdy - jak podkreśla - "rządziły odwet, podsłuch, inwigilacja, partyjniackie cwaniactwo, dyktafony, tandetne moralnie sojusze. Fetysz władzy, pasja władzy jako instrumentu dyscyplinowania, kontrolowania, wychowywania".
Kuba Wojewódzki jest zawiedziony, że Polacy obojętnie przechodzą obok rządów PiS i nie pamiętają tamtych lat. - Przepraszam za dosadność, ale wielu Polaków ma dziwkarski stosunek do polityków i polityki - ci muszą spełniać ich fantazje i zachcianki. Jak się rozczarują, to zmieniają dziwkę. A najgorsze są te, które potrafią się wystroić do wyborów w dowolnie skrojony mundurek zachowań, haseł i frazesów.
REKLAMA
Felietonista nie potrafi także zrozumieć, jak ktoś może "nabierać się" na Jarosława Kaczyńskiego, którego określa mianem "prezesa przebierańców". - Człowiek, który bez najmniejszego problemu wciągnie na plakat wyborczy najpiękniejsze młode entuzjastki pisowskiej filozofii, by po 10 października odesłać je na ostatnie miejsca do kolejki czekających na swój czas w rządzeniu. Specyficzne skrzyżowanie świętego z rewolucjonistą.
Wojewódzki na łamach "Wprostu" przypomina także apel Zbigniewa Hołdysa, który ogłosił, że "nie głosuje, bo kandydują kretyni". - Ja modyfikuję ten głos. Głosuję, bo kandydują kretyni - pisze dziennikarz.
aj
REKLAMA
REKLAMA