Muzyk Kapeli Czerniakowskiej ofiarą przestępstwa?
W sprawie tajemniczej śmierci Jarosława Kozery pojawiły się nowe okoliczności, które nie pozwalają wykluczyć, że mógł on paść ofiarą przestępstwa - donosi tvp.info.
2011-10-13, 20:55
Mokotowska prokuratura nie otrzymała jeszcze pełnego wyniku sekcji zwłok Jarosława Kozery, którego ciało znaleziono 17 września nad ranem, na klatce bloku przy ul. Łużyckiej w Warszawie. Jako wstępną przyczynę śmierci przyjęto uraz głowy, "mogący wystąpić po upadku na schody".
Choć na ciele muzyka nie znaleziono śladów przemocy, to jednak nie można na razie jednoznacznie wykluczyć, że został on popchnięty czy też wcześniej uderzony w głowę.
Ostatnio w sprawie pojawiły się nowe wątpliwości. Z informacji tvp.info wynika, że zeznania świadków, którzy ostatni widzieli Kozerę różnią się i wskazują, że w czasie imprezy poprzedzającej śmierć muzyka, mógł on wdać się z kimś w szarpaninę. Inna relacja wskazuje zaś, że mógł on być zaczepiony przed wejściem do swojego bloku.
Ciało Jarosława Kozery znaleźli jego znajomi na klatce schodowej jego bloku. Na miejscu tragedii było bardzo wiele krwi. Zdaniem lekarzy, krwotok był efektem rany głowy.
REKLAMA
38-letni Kozera był synem Sylwestra Kozery, lidera Kapeli Czerniakowskiej. W zespole śpiewał i grał na poprzeczniaku, czyli bębnie z talerzem.
tvp.info/ aj
REKLAMA