Kangur znów zaatakował. "Myślałam, że już po mnie"
Kangur zaatakował Australijkę, gdy ta próbowała uratować przed nim jednego ze swoich psów.
2011-10-19, 02:10
Janet Karson wyprowadziła swoje trzy psy na spacer do buszu w okolicach Manjimup, gdy nagle pojawił się kangur, za którym puścił się pędem jeden z jej czworonogów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Kangur zaatakował psa, więc właścicielka chwyciła gałąź, by go odgonić. Wtedy torbacz rzucił się na nią. - Był olbrzymi. Pamiętam tylko jego pazury, które darły moje ciało, i zapach własnej krwi. Pomyślałam, że już po mnie. To cud, że się uratowałam - powiedziała. Karson została zraniona w szyję i plecy. Założono jej 20 szwów.
W Australii żyje prawie dwukrotnie więcej kangurów niż ludzi, których jest tylko 22 mln. Ataki tych torbaczy zdarzają się jednak bardzo rzadko.
PAP,kk
REKLAMA