Antyterroryści wyrzuceni z pracy za ochronę Paris Hilton
Trzech podoficerów śląskiego oddziału antyterrorystycznego straci pracę, bo bez zgody przełożonych ochraniali Paris Hilton. Użyli do tego służbowej broni i pokazali swoje twarze.
2011-10-26, 05:46
O skandalu w Samodzielnym Pododdziale Antyterrorystycznym z Katowic pisze lokalny dodatek „Gazety Wyborczej”. Według gazety policjanci zostaną – jak zapowiedział komendant wojewódzki - zwolnieni z pracy za to, co wydarzyło się podczas otwarcia centrum handlowego Silesia City Center. Imprezę medialnie uświetniła amerykańska celebrytka Paris Hilton.
Jako dziedziczka fortuny właściciela sieci hoteli i rozpoznawalna na całym świecie celebrytka, Hilton potrzebowała ochrony. Jak ustaliła „GW” wśród kilkunastu jej ochroniarzy było trzech, którzy na co dzień pracują jako antyterroryści w policji. Nie tylko nie wystąpili o zgodę przełożonych na dodatkowy zarobek, ale jeszcze publicznie pokazali twarze, czego członek AT robić nie może. Rozpoznany przez bandytę naraża siebie, swoich bliskich i innych funkcjonariuszy na ryzyko, dlatego w pracy zawsze noszą kominiarki. Tymczasem zdjęcia z wizyty Hilton pokazała nie tylko większość polskich mediów, ale także wiele innych na całym świecie. Na części z nich widać także ochroniarzy.
Mało tego – jak pisze „Gazeta” policjanci do ochrony celebrytki wykorzystali broń, której używają na co dzień w służbie, do czego też nie mieli prawa. Dziennikarze wysłali generałowi Dariuszowi Bielowi, szefowi śląskiej policji, nagranie na którym widać policjantów w pracy po godzinach. Ten kazał wszcząć postępowanie wyjaśniające i zapowiedział, że policjanci dostaną dyscyplinarne zwolnienie, jeśli sami wcześniej nie odejdą.
sg
REKLAMA
REKLAMA