Ziobrzyści wyszli, ale chcą wrócić
Jeśli Jarosław Kaczyński mógł zmienić swoje poglądy i zawrzeć koalicję z "Samoobroną" to zdaniem Zbigniewa Ziobry powinno mu być łatwiej zawrzeć kompromis z grupą polityków Prawa i Sprawiedliwości.
2011-11-08, 13:10
Ziobrzyści zapewniają, że liczą na przywrócenie do PiS trójki wyrzuconych europosłów.
Zbigniew Ziobro powtarza, że powołanie Klubu "Solidarna Polska" to ze strony jego kolegów-posłów piękny gest solidarności, a zarazem próba wywarcia presji na Jarosława Kaczyńskiego. Według Zbigniewa Ziobry, PiS idzie obecnie drogą ku przepaści i otchłani, którą jest zwycięstwo PO i Palikota w kolejnych wyborach. Europoseł podkreślił, że jeżeli Jarosław Kaczyński zechce, to on, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański znowu będą w Prawie i Sprawiedliwości.
Obie strony oskarżają się o dzielenie prawicy. Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak twierdzi, że zakładając osobny klub zwolennicy Zbigniewa Ziobry sami wykluczyli się z PiS a ich apele o jedność urągają inteligencji. Według Mariusza Błaszczaka ziobryści opowiadają wyborcom bajkę o dwugłowym smoku i tworzą zasłonę dymną za którą kryje się nowy pomysł polityczny, dzielący prawicę.
- Ci państwo działają na rzecz umocnienia złej władzy Donalda Tuska - podkreślił Mariusz Błaszczak.
REKLAMA
Na razie ziobrzyści mają problem z odpowiedzią na pytanie czym różnią się od PiS. Arkadiusz Mulaczyk - szef klubu "Solidarna Polska" - powiedział, że chcą pokazać jak ważne są dla nich takie wartości jak lojalność i współpraca. Chcą też wrócić do zaniechanego po przegranych przez PiS wyborach programu "Solidarna Polska".
Poseł PiS Jarosław Zieliński uważa, że Zbigniew Ziobro nie wykazał się pokorą wobec faktów i popełnił falstart. W ten sposób, wykazując się nielojalnością i skłonnością do rozbijania na zawsze zdaniem posła zaprzepaścił swoje bardzo ambitne plany polityczne - nie tylko w PiS ale w ogóle.
IAR, wit
REKLAMA