Wielkie święto kina amerykańskiego we Wrocławiu
We Wrocławiu rusza drugi American Film Festival, który jest prezentacją bogatej panoramy amerykańskiego kina.
2011-11-15, 07:36
Imprezę otworzy "Czarny koń", a jego reżyser Todd Solondz będzie gościem imprezy i retrospektywy. Solondz odbierze także nagrodę Indie Star Award - przyznawaną przez festiwal gwiazdom niezależnego kina amerykańskiego oraz poprowadzi masterclass.
American Film Festival będzie okazją nie tylko do do zapoznania się ze współczesną kinematografią amerykańską, ale również z kulturą i rzeczywistością Stanów Zjednoczonych.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Polscy widzowie znają przede wszystkim komercyjne filmy produkowane i dystrybuowane przez duże filmowe studia - mówi szef festiwalu Roman Gutek. Natomiast wiele dobrych i uniwersalnych, ale mniej komercyjnych filmów, w ogóle do Polski nie trafia. - Festiwal chce odkrywać dla polskiej publiczności nowe nazwiska i zjawiska w kinie amerykańskim.
Poprzez pokazywanie różnorodnego kina z Ameryki, będzie się starał odkłamywać wizerunek Stanów Zjednoczonych, postrzeganych jako wielki supermarket wytwarzający produkty, także filmowe, na globalny rynek - podkreśla Roman Gutek, - Festiwal chce ten stereotyp przełamywać i dowieść, że nie tylko w Europie, ale i W USA powstają filmy artystyczne, odważnie wykraczające poza schematy gatunku, ale i poprawności politycznej - dodaje organizator American Film Festival.
Oprócz produkcji najnowszych, będzie prezentowana klasyka: retrospektywy reżyserskie, aktorskie, kino gatunków, tematy. Retrospektywy staną się dobrym pretekstem do ukazania tematów przewijających się w filmie amerykańskim od jego początków, takich jak: kontrkultura, American Dream, Afroamerykanie, wojny i pacyfizm, muzyka, metropolie.
Do udziału w tych dyskusjach, oprócz twórców prezentowanych filmów, zostaną zaproszeni amerykańscy krytycy filmowi, dziennikarze, socjologowie, filozofowie, pisarze i artyści.
IAR, sm
REKLAMA