Tusk o 11 listopada. PiS opuszcza salę
Część posłów PiS opuściło salę obrad po tym, gdy premier zasugerował, że wydarzenia 11 listopada w stolicy to następstwo wspierania przez PiS "chuliganów ubranych w szaliki klubowe".
2011-11-19, 12:24
Posłuchaj
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
- Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada (...), ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS - mówił premier.
Jak ocenił, takie słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości muszą "budzić grozę". - Będziemy ścigali z całą surowością wszystkich, którzy atakują polskie symbole, polska flagę, polskie święto narodowe, niezależnie od tego, czy to jest prawica, czy lewica - oświadczył Tusk. W tym momencie posłowie PiS opuścili salę posiedzeń.
Kilku posłów PiS powiedziało dziennikarzom, że wyszli z sali, bo już "nie dało się słuchać" słów premiera. Jacek Sasin wyjaśnił, że był to ich protest. Jego zdaniem, premier nie odpowiadał na pytania, tylko atakował opozycję.
REKLAMA
Czytaj więcej w relacji - Dzień na żywo>>>
aj
REKLAMA