Egipt: w zamieszkach w Kairze zginęło 20 osób
W Kairze od kilku dni trwają protesty przeciwko tymczasowej radzie wojskowej, która rządzi krajem po obaleniu prezydenta Hosniego Mubaraka.
2011-11-21, 06:00
Posłuchaj
Zamieszki zaczęły się w piątek. W wyniku starć z policją zginęło od tego czasu 20 osób, rannych zostało 1500.
W niedzielę policja zaatakowała gazem łzawiącym i gumowymi kulami ok. 5 tysięcy demonstrantów na słynnym placu Tahrir w Kairze. Prodemokratyczni działacze obnosili po placu ciało zabitego demonstranta. "Poświęcimy naszą krew i duszę za ciebie, męczenniku" - krzyczeli. Funkcjonariusze podpalili kilkanaście namiotów i transparentów. Protestujący i policja obrzucali się kamieniami. O zachodzie słońca policja z pomocą wojska wyparła demonstrantów z placu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Lekarze z dwóch szpitali polowych poinformowali, że zgłosiło się do nich ponad 700 osób z obrażeniami. Zdaniem jednego z medyków, policja celuje w głowę, a nie jak zazwyczaj w nogi. AP odnotowuje, że pod wpływem gazu łzawiącego wielu protestujących miało zaczerwienione oczy i cierpiało na męczący kaszel, a kilka osób zemdlało.
W sobotę w zamieszkach w Kairze i innych miastach śmierć poniosły dwie osoby, a ponad 670 osób odniosło obrażenia. Zatrzymano 55 demonstrantów, a 85 policjantów zostało rannych - podało ministerstwo spraw wewnętrznych w oświadczeniu.
"Oddać władzę cywilom"
Demonstranci żądają szybszego przekazania przez wojsko władzy rządowi cywilnemu. Rosnące niezadowolenie społeczne ma za przyczynę także podejmowane przez wojsko próby zapewnienia sobie uprzywilejowanej pozycji w przyszłym systemie władzy.
Egipski rząd zapewnia, że wybory parlamentarne rozpoczną się zgodnie z planem - czyli 28 listopada. Wybory parlamentarne w Egipcie będą kilkuetapowe i potrwają kilka miesięcy. W ciągu najbliższego roku kraj nad Nilem czeka wiele zmian - Najwyższa Rada Sił Zbrojnych będzie musiała ustąpić, a nowy parlament będzie miał pół roku na napisanie nowej konstytucji.
Kandydaci na prezydenta Egiptu Mohamed Elbaradei oraz Abdallah al-Ashal potępili przemoc stosowaną wobec demonstrantów oraz zaapelowali o rząd ocalenia narodowego.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaapelowała w niedzielę do władz Egiptu o poszanowanie praw człowieka. W ostrych słowach potępiła przemoc w Kairze. "Głębokie zaniepokojenie" wyraziło MSZ Wielkiej Brytanii.
IAR,PAP,kk
REKLAMA