Szwajcarskie konta urzędników. Fortuny z łapówek
Szwajcaria udostępniła polskim prokuratorom informacje o rachunkach bankowych kilkudziesięciu osób. Mają być wśród nich urzędnicy państwowi, którzy przez lata gromadzili tam fortuny z łapówek.
2011-12-03, 09:32
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski przyznał w "Rzeczpospolitej", że "strona szwajcarska jest teraz zdecydowanie bardziej otwarta na nasze wnioski". Tamtejsi prokuratorzy jako jedni z pierwszych w kraju zaczęli się starać o informacje na temat szwajcarskich kont. Ostatnio dzięki otrzymanym informacjom postawili zarzuty pięciu osobom w związku z prywatyzacją STOEN-u i PLL LOT.
"Rzeczpospolita" przypomina, że o szwajcarskich kontach pierwszy zaczął mówić pięć lat temu zatrzymany lobbysta Marek D. Powoływał się na Petera V., nazywanego "kasjerem lewicy". Obaj twierdzili, że konta w Szwajcarii mieli politycy związani z lewicą, w tym Marek Siwiec, Jacek Piechota, Wiesław Kaczmarek i Mariusz Łapiński. Wszyscy zaprzeczali. Jednak dzięki otrzymanym ze Szwajcarii materiałom dotyczącym kont i przepływających przez nie pieniędzy prokuratorzy mogli między innymi postawić zarzuty generałowi Gromosławowi Czempińskiemu.
Jak dowiedziała się gazeta, w sprawę zamieszany był zmarły w 2003 roku dyrektor departamentu prywatyzacji resortu skarbu, Jan Sz. Na jego tajnym koncie w Szwajcarii miało być około 200 tysięcy dolarów.
REKLAMA
IAR, aj
REKLAMA