Szef MON melduje Putinowi: armia głosowała jak należy
80 procent wojskowych i ich rodzin głosowało na Jedną Rosję – doniósł premierowi Putinowi, odpowiedzialny za armię jego podwładny Anatolij Sierdiukow.
2011-12-07, 13:23
Dokument, w którym wylicza się jak układało się poparcie dla rządzącej partii, trafił do premiera, a przytacza go dziennik „Kommiersant”.
I tak, według wyliczeń szefa ministerstwa obrony narodowej, poparcie dla kremlowskiego ugrupowania wzrosło, w porównaniu z rokiem 2007, o 13 punktów procentowych. I to pomimo, że ogólne poparcie dla Jednej Rosji zmalało o ponad 15 pkt.
Według Sierdiukowa, wzrosła także frekwencja. Wyniosła ona 95, 5 procent, w porównaniu z 85 procentami w 2007 rokiem. Samych wojskowych (za wyłączeniem ich rodzin) głosować miało dokładnie 96,8 procent.
W dokumencie ministra wyliczono także poparcie dla partii Władymira Putina w jednostkach za granicą, gdzie było ono jeszcze wyższe. I tak „soldaci” w Armenii na Jedną Rosję głosowali w 97,5 procentach przypadków, a ci z Osetii Południowej w 95,3%.
REKLAMA
"Kommiersant" informuje, że Ministerstwo Obrony odmówiło skomentowania dokumentu. Z kolei członek CKW Oleg Ławrow, zajmujący się sprawami związanymi z głosowaniem wojskowych, zapytany przez gazetę, skąd minister obrony może mieć takie dane, odpowiedział: "Sam jestem ciekaw". Ławrow wyjaśnił, że większość z 1 mln wojskowych głosuje w zwykłych lokalach wyborczych. Zapewnił też, że nie wiedział o przygotowywaniu takiego dokumentu. - Pierwszy raz słyszę o takich raportach - oświadczył.
Nie wiadomo, czy pilność rosyjskich żołnierzy, jeśli wierzyć danyom ich zwierzchnika, wynika z nietypowych praktyk zachęcających żołnierzy do „właściwego” głosowania.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg
REKLAMA
REKLAMA