Dyrekcja uciekła, gdy wybuchł pożar. Nie było dróg ucieczki

2011-12-10, 17:52

Dyrekcja uciekła, gdy wybuchł pożar. Nie było dróg ucieczki
Akcja ratunkowa i gaśnicza przebiegała w niezwykle dramatycznych warunkach. Znajomi, przyjaciele i krewni 160 pacjentów i ponad 30 pracowników szpitala obserwowało jak mozolnie działają strażacy, jednocześnie słysząc agonalne krzyki swoich bliskich uwięzionych w ogarniętych ogniem budynku. Foto: Fot. PAP/EPA/PIYAL ADHIKARY

Sześciu dyrektorów prywatnego szpitala w indyjskiej Kalkucie stanęło przed sądem z powodu piątkowego pożaru placówki, w którym zginęło 90 osób.

Wszyscy usłyszeli zarzut doprowadzeni do śmierci i zostali aresztowani bez możliwości wyjścia za kraty za kaucją. Siódmy dyrektor także usłyszy zarzuty, gdy opuści szpital, gdzie leczony jest z zatrucia dymem podczas pożaru.

Władze oskarżają szefów placówki, w tym jej dwóch założycieli, o niedotrzymanie zasad bezpieczeństwa.

Zapalił się skład, ogień uwięził prawie 200 osób

Pożar w szpitalu wybuchł w nocy z czwartku na piątek, najprawdopodobniej w podziemnym składzie materiałów łatwopalnych. Ogień rozprzestrzeniał się w górę sześciopiętrowego budynku, odcinając pacjentom i personelowi drogi ucieczki. Zginęło 90 osób, większość z powodu zaczadzenia.

Według ministra zdrowia Bengalu Zachodniego, prowincji w której leży Kalkuta, władze już we wrześniu ostrzegały szpital, że stosuje on niewystarczające środki bezpieczeństwa. Agencja Associated Press podała także, że placówce odebrano prawo działania z powodu niedotrzymywanych norm bezpieczeństwa.

AP podało, że policja pół roku temu występowała do władz szpitala, aby poprawił on swoje zabezpieczenia przeciwpożarowe, ale nie przyniosło to żadnego efektu.

Alarmy wyłączone, nie było dróg ucieczki...

Według indyjskich mediów w budynku nie było dróg ewakuacyjnych, a wszystkie alarmy przeciwpożarowe były wyłączone. Władze placówki zaprzeczają jakoby nie dotrzymano standardów bezpieczeństwa, jednak przeczą temu także doniesienia świadków.

Indyjskie media cytują okolicznych mieszkańców, według których dyrekcja placówki uciekła, gdy tylko pojawił się ogień, nie pomagając w żaden sposób w jego zwalczeniu, ani ewakuacji pacjentów. Mało tego – jak twierdzą świadkowie, ochrona instytucji nie pozwalała na podjęcie żadnych działań gaśniczych, czy ratunkowych, dopóki nie pojawiła się straż pożarna i policja.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

AP, BBC, Press Trust of India, sg

Polecane

Wróć do strony głównej