"Należy wyciągnąć konsekwencje wobec autorów opinii"

Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej mecenas Rafał Rogalski podkreśla, że Edmund Klich powinien przeprosić wdowę po gen. Andrzeju Błasiku.

2012-01-16, 16:28

"Należy wyciągnąć konsekwencje wobec autorów opinii"
. Foto: fot. screen z Youtube.com

Posłuchaj

Rafał Rogalski: wierzę, że konsekwencje zostaną wyciągnięte
+
Dodaj do playlisty

Szef Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, płk. Andrzej Szeląg poinformował, że wśród osób zidentyfikowanych na taśmie z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska, nie ma głosu ówczesnego dowódcy Sił Powietrznych Andrzeja Błasika.


Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Rogalski podkreśla, że raport MAK-u, mówiący o obecności gen. Błasika w kokpicie samolotu, pokrywał się z opinią fonoskopijną sporządzoną przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne KG Policji. Zdaniem pełnomocnika, autorzy tego raportu powinni ponieść konsekwencje.

- Wierzę w to, że odpowiednie konsekwencje, w tym być może karne, zostaną wyciągnięte wobec tych biegłych, którzy przypisali gen. Błasikowi niewypowiedziane przez niego słowa jeżeli robili to świadomie - mówi Rogalski.

"Te słowa zasługują na szczególne potępienie"

Mecenas Rogalski podkreśla też, że na szczególne potępienie zasługują słowa Edmunda Klicha - szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, o tym że generał Błasik był w kokpicie. - Te słowa, które wielokrotnie padały ze strony Edmunda Klicha zasługują na szczególne potępienie. Liczę na to, że Klich przeprosi za to Ewę Błasik - mówi.

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Zdaniem mecenasa Rogalskiego, mimo zapewnień ze strony rosyjskiej prokuratury, nadal nie ma należytej współpracy ze stroną polską. Jak wyjaśnia, chodzi przede wszystkim o przekazywanie materiałów dowodowych w sprawie katastrofy. -  Zwłaszcza mam tutaj na uwadze przekazanie ważnego dowodu jakim jest wrak tupolewa. Do teraz wraku nie ma - tłumaczy.

W poniedziałek Ireneusz Szeląg poinformował także, że prokuratorzy nie zidentyfikowali autorów wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M lecącego do Smoleńska. Było to niemożliwe z powodu wysokiego poziomu szumów, tła i zakłóceń, a także zbierania dźwięków przez trzy mikrofony. Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie z nich zostały zidentyfikowane.

IAR,kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej