"Dwie minuty cierpienia". Ubojnia łamie prawo?

2012-01-18, 08:18

"Dwie minuty cierpienia". Ubojnia łamie prawo?
. Foto: Maurice Pullin/Wikimedia Commons/CC

Obrońcy zwierząt zaalarmowali prokuraturę - uważają, że ubojnia w Rogoźniku łamie prawo w okrutny sposób zabijając zwierzęta.

Rytualny ubój polega na doprowadzeniu do wykrwawienia się zwierzęcia, które nie może być wcześniej ogłuszone. Ortodoksyjni żydzi oraz muzułmanie wierzą bowiem, że krew jest "brudna". Podhalańscy obrońcy praw zwierząt złożyli do prokuratury doniesienie na ubojnię w Rogoźniku. Ich zdaniem zakład prowadzi rytualny ubój i łamie polskie prawo - pisze "Dziennik Polski". 

Zdaniem obrońców zwierząt to niehumanitarne. - Zwierzęta cierpią. Naukowcy udowodnili, że owca po poderżnięciu gardła ma świadomość jeszcze przez 20-30 sekund, a byk nawet 2 minuty! To są 2 minuty cierpienia - podkreśla Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Według jej wiedzy taki ubój jest w Polsce prawnie zakazany.

Właściciel ubojni Stanisław Biela przyznaje: - Robimy to od czasu do czasu. Nie łamiemy jednak prawa. Co prawda przyjeżdża do nas człowiek z gminy muzułmańskiej i zarzyna cielaki, ale tylko te, które najpierw ogłuszamy uderzeniem pałką w głowę - zastrzega.

Śledczy już wcześniej zajmowali się tą sprawą. - Umorzyliśmy śledztwo, bo okazało się, że masarze z Rogoźnika rzeczywiście wpierw otumaniają zwierzę przed śmiercią. Wówczas nikt nie łamie prawa - mówi prok. Zbigniew Gabryś z nowotarskiej prokuratury. Dodaje jednak, że w najbliższym czasie policja znów skontroluje zakład w Rogoźniku.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

wit

Polecane

Wróć do strony głównej