Gdzie kupujemy muzykę? Najchętniej w internecie
Dochody z cyfrowej sprzedaży muzykiw 2011 roku wzrosły o 8 %, osiągając wartość 5,2 miliarda dolarów. 32 % globalnych dochodów przemysłu muzycznego pochodzi z cyfrowych kanałów dystrybucji - to więcej niż w przypadku książek czy czasopism.
2012-01-24, 19:18
Jak podaje Międzynarodowa Federacja Przemysłu Muzycznego (IFPI), odnotowano duże zapotrzebowanie konsumentów na pojedyncze nagrania (wzrost sprzedaży o 11 proc. pod względem ilości pobranych nagrań), albumy w formacie cyfrowym (wzrost sprzedaży o 24 proc. pod względem ilości pobranych albumów) oraz serwisy oparte na subskrypcji. Według szacunków IFPI liczba osób korzystających z takich serwisów wzrosła w 2011 roku o 65 proc. - do 13,4 mln użytkowników na całym świecie.
Wraz z wejściem na nowe rynki serwisów, takich jak iTunes, Spotify i Deezer, istotne międzynarodowe serwisy muzyczne są obecnie dostępne w 58 krajach, podczas gdy na początku roku 2011 funkcjonowały tylko w 23 krajach.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Według danych IFPI/Nielsen, na świecie, na każdych czterech użytkowników internetu jeden regularnie korzysta z nielicencjonowanych serwisów. Jak czytamy w raporcie, w 2011 roku we Francji, po wprowadzeniu nowego prawa o stosowaniu systemu stopniowego reagowania, tzw. procedury Hadopi, w przypadku naruszeń praw autorskich w internecie, piractwo w sieciach p2p (peer-to-peer) spadło o 26 proc., a od października 2010 roku, kiedy wysłane zostały pierwsze ostrzeżenia, ponad 2 miliony użytkowników zaprzestało nielegalnej wymiany plików.
REKLAMA
Badania przeprowadzone w kilku krajach pokazują, że od 25 proc. do 50 proc. użytkowników nielegalnie pobierających muzykę z sieci, dociera do nielicencjonowanych utworów za pomocą internetowych wyszukiwarek. Wiele najczęściej wyszukiwanych wyników, wskazywanych przez wyszukiwarki, zawiera linki do nieautoryzowanych treści lub witryn regularnie naruszających prawa autorskie.
PAP, gs
REKLAMA