Nagrał ptaki w lesie, złamał prawo autorskie
Jeden z internautów nagrał krótki film przyrodniczy, na którym robi sałatkę z roślin znalezionych "w terenie". Gdy chciał umieścić wideo na swoim kanale na YouTube okazało się, że nie może tego zrobić bo...
2012-02-29, 13:02
Podczas wgrywania filmu internauta eeplox prowadzący kanał Simple Living został poinformowany poprzez automat YouTube, że w swoim wideo użył materiałów muzycznych chronionych prawem, należących do Rumblefish. Co oznacza, że do klipu zostaną dołączone reklamy, a dochody z nich zasilą konto firmy - czytamy w artykule Pawła Gazdy z portalu webhosting.pl.
Wcześniej w sieci pojawiły się informacje, że firma Rumblefish robi problemy internautom, którzy m.in. używają w swoich filmach gotowych ścieżek dźwiękowych. Autor przyrodniczego filmiku miał tego świadomość, dlatego swoje filmy nagrywał z dala od źródła sztucznego dźwięku. W klipie, do którego były zastrzeżenia nie ma w ogóle muzyki.
Czym więc były owe "materiały muzyczne chronione prawem"? Internauta napisał w tej sprawie do Rumblefish. Dowiedział się, że chodziło o śpiew ptaków, który słychać w tle wideo.
Gdy eeplox nagłośnił swój przypadek w sieci, w bardzo popularnym serwisie Slashdot i na forach, sprawą zainteresowała się też firma Rumblefish. Reklamy zniknęły.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
kk
REKLAMA