Kitesurfer prawdopodobnie dryfuje na latawcu
Kilka minut przed 19.00 ponownie odezwał się GPS zagubionego na Morzu Czerwonym kitesurfera Jana Lisewskiego.
2012-03-03, 19:10
Posłuchaj
Od 13.40 nie odzywał się. Z nowego sygnału wynika, że dryfujący po Morzu Czerwonym kitesufer jest na zachodzie w stosunku do ostatnich pozycji. Służby ratunkowe są w okolicach lokalizacji, którą wskazywał GPS, ale nie widziały nigdzie zaginionego.
Jak dowiedziało się Radio Gdańsk - całą noc będą trwały poszukiwania Jana Lisewskiego na Morzu Czerwonym.
Kitesurfer po raz pierwszy wysłał sygnał SOS już ponad dobę temu. Prawdopodobnie dryfuje po Morzu Czerwonym na zwiniętym latawcu, który teraz działa jak tratwa.
Rodzina za pośrednictwem forum kitesurfing.pl prosi o pomoc osoby, które mają znajomych w Arabii Saudyjskiej, gdyż jak twierdzi są problemy z koordynacją służb poszukiwawczych w Polsce i nad Morzem Czerwonym.
REKLAMA
Przyjaciele Jana Lisewskiego mówią, że jest wyjątkowo silnym psychicznie i wysportowanym mężczyzną, więc powinien dać sobie radę. Kitesurfer ma przy sobie pitną wodę, batony energetyczne, a także środki odstraszające rekiny. Woda ma temperaturę około 20 stopni, tyle samo powietrze, choć w nocy jego temperatura spada do około 12.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA